Było jak na prawdziwej bitwie. Strzały, płomienie, wybuchy i przerażona ludność cywilna. Rekonstrukcja historyczna w Samsonowie rozpoczęła się od epizodu przedstawiającego walki oddziału majora Hubala w pobliskiej miejscowości Szałas.
- To była decyzja majora Hubala, żeby nie walczyć w wiosce, ale i tak nie udało się później uchronić ludności cywilnej – mówi Dionizy Krawczyński, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”.
Podczas rekonstrukcji udało się także odtworzyć akcję jednego z pierwszych oddziałów partyzanckich na ziemi świętokrzyskiej, który zajął Św. Katarzynę w 1943 roku oraz walki 74. pułku piechoty Armii Krajowej na ziemi włoszczowskiej. Wydarzenie, zorganizowane z okazji Święta Flagi, przyciągnęło w pobliże ruin pieca hutniczego tłumy widzów.
- Myślę, że rekonstrukcje historyczne do idealny sposób na naukę historii. Widać to zresztą po liczbie osób, które przychodzą co roku je oglądać. Poza tym, zawsze przy tych widowiskach staramy się prezentować losy miejscowej ludności, bitwy, które rozegrały się w pobliżu, tutaj w gminie Zagnańsk – mówi Szczepan Skorupski, wójt gminy Zagnańsk.
W rekonstrukcji, która trwała około godziny, uczestniczyło blisko 50 rekonstruktorów m.in. z Kielc i Radomia. W role cywilnej ludności wcielali się również uczniowie szkół. Jak przyznaje prezes stowarzyszenia „Jodła”, stworzenie takiego widowiska jest trudne, bo trudne jest dziś precyzyjne odtworzenie tamtych walk.
Po zakończeniu rekonstrukcji, oglądająca ją publiczność mogła z bliska obejrzeć umundurowanie oraz uzbrojenie żołnierzy.
Napisz komentarz
Komentarze