Kielecka ulica Gruchawka. Dwa miesiące temu zakończyła się tu budowa kanalizacji. Mieszkańcy mogą się już podłączać, ale większość nie spieszy się z uregulowaniem składek na wynagrodzenie dla projektanta. A to warunek konieczny do tego, by móc skorzystać z przyłącza w ramach dofinansowania. Składka na koszty projektu to 1800 zł i to właśnie te pieniądze budzą kontrowersje wśród mieszkańców Gruchawki. Jak informują Wodociągi Kieleckie, do tej pory tę składkę zapłaciły tylko dwie osoby.
Mieszkańców nie przekonuje też fakt, że za samo przyłącze zapłacą tylko 1230 zł bez względu na odległość od sieci kanalizacyjnej. Pozwala na to dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz samorządu. Koszt takiego przyłącza wykonanego indywidualnie jest kilkakrotnie większy.
- Tam są dziwne opory, a naprawdę warto skorzystać z tego dobrodziejstwa, zwłaszcza, że udało się pozyskać środki na dofinansowanie przyłączy - mówi prezes Wodociągów Kieleckich.
Jak informuje Henryk Milcarz, Wodociągi Kieleckie próbują mieszkańców Gruchawki przekonywać. Zorganizowano m.in. specjalne spotkanie, by wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Przyszło na nie około 20 osób.
- Na miejscu były do dyspozycji służby wodociągów, można było wyjaśnić wszystkie kwestie. Cały czas zachęcamy, organizujemy akcję "Obudź się! Czas się włączyć". Wysyłamy nawet pracowników wodociągów, którzy będą chodzić od domu do domu i przekonywać mieszkańców, że warto - dodaje prezes WK.
Kielecką Gruchawkę skanalizowano w ramach projektu: „Rozwój gospodarki ściekowej w gminie Kielce i gminie Zagnańsk”. Na jego realizację Wodociągi Kieleckie pozyskały z Unii Europejskiej 13 mln zł. Pozostałe 15 mln zł to inwestycja Wodociągów.
Napisz komentarz
Komentarze