Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Ewentualna dogrywka ma się odbyć 24 maja. Te daty podał w środę marszałek Sejmu, Radosław Sikorski. Oficjalnie zaprezentowani już kandydaci rozpoczęli swoją kampanię wyborczą. O głosy poparcia walczy też świętokrzyski marszałek, Adam Jarubas.
- Mam nadzieję, że w pierwszej turze wygram z Andrzejem Dudą i Magdaleną Ogórek, a w drugiej zmierzę się z Bronisławem Komorowskim - mówi Jarubas.
- Chcę zostać prezydentem Polski, najmłodszym prezydentem. A przypomnę, że w 1995 roku, gdy wygrał Aleksander Kwaśniewski, był tylko o rok starszy ode mnie – dodaje kandydat ludowców.
Adam Jarubas od kilku dni z dużą częstotliwością pojawia się w mediach ogólnopolskich. To szansa, by poznali go potencjalni wyborcy spoza świętokrzyskiego, bo opozycja wytyka kandydatowi ludowców, brak rozpoznawalności. Prawo i Sprawiedliwość w swoich komentarzach nie oszczędza Jarubasa, o którego kandydaturze mówi, że to wynik wielkiej rozterki Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Jaka partia, taki kandydat - dodaje szef świętokrzyskiego PiS, Krzysztof Lipiec.
Zdaniem Krzysztofa Lipca, Adam Jarubas nie będzie w stanie pogodzić funkcji marszałka województwa z prowadzeniem intensywnej kampanii wyborczej.
- Powinien złożyć urząd marszałka - mówi przed naszą kamerą Lipiec.
- Głos Pana przewodniczącego Lipca odbieram jako głos rozpaczy. W czasie kampanii wyborczej będę korzystał z urlopu. Nie narażę województwa na żaden wstyd - odpiera marszałek i dodaje, że gdyby został prezydentem Polski, chciałby być moderatorem i inicjatorem ważnych dyskusji o stanie państwa.
Podkreśla, że Polska to przede wszystkim małe miasteczka i wsie i to na problemy tych mieszkańców trzeba zwrócić szczególną uwagę.
Napisz komentarz
Komentarze