Chłopaka udało się szybko namierzyć. Okazało się, że to miała być zabawa. Teraz stanie przed sądem rodzinnym.
W grupie blisko 50 osób, zaalarmowanych przez nastolatka znalazła się kielczanka, która na swojej poczcie głosowej odsłuchała prośbę o pomoc.
- Chłopiec, w wieku około 12-14 lat, jak oszacowała kobieta, informował, że jest wykorzystywany przez wujka – mówi Andrzej Baran z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
By jak najszybciej pomóc dziecku, policjanci nawiązali współpracę z sekcją do walki z cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Ustalono, że połączenie wykonano z Władysławowa.
Dalsze działania pozwoliły na dotarcie do chłopca. Okazał się nim 12-latek, który wspólnie z 13-latkiem, dzwonił dla zabawy. I choć jego numer był zastrzeżony, to dla policji nie oznacza, że anonimowy.
Policja przypomina, że czas, który spędziła na ustaleniu nastoletniego żartownisia, mogła poświęcić dla kogoś, kto rzeczywiście potrzebował pomocy. Sprawą nastolatków z Władysławowa zajmie się teraz sąd rodzinny.
Napisz komentarz
Komentarze