W nocy z soboty (25 marca) na niedzielę (26) będziemy musieli przestawić wskazówki o jedną godzinę do przodu: z 2:00 na 3:00. Urządzenia elektroniczne z dostępem do Internetu przestawią się automatycznie.
Na czas letni przechodzą przede wszystkim kraje Europy z wyjątkiem Islandii, Rosji i Białorusi, USA, większość prowincji Kanady i Meksyku, Nowa Zelandia i południowo-wschodnie stany Australii, Paragwaj, Chile, Iran, Izrael, Jordania, Syria i Liban. W naszej strefie czasowej (czas środkowoeuropejski – CET) czas letni oznaczany jest skrótem CEST. Skrótem używanym na całym globie jest z kolei DST.
W zmianach tych chodzi o lepsze wykorzystanie światła dziennego, by przez pół roku przestawić swoją aktywność na dłuższe letnie dni.
W Polsce po raz pierwszy wprowadzono ją w 1919 r., potem stosowano w różnych okresach. Na stałe weszła do kalendarza 45 lat temu.
Coraz częściej zabieg ten uważany jest za dość archaiczną praktykę, która wprowadza więcej zamieszania niż daje pożytku. Eksperci wskazują, że przy obecnej wysokiej wydajności energetycznej źródeł światła, oszczędności generowane przez zmianę czasu na letni są minimalne.
Napisz komentarz
Komentarze