Obsługa kieleckich parkometrów jest prosta. Wystarczy wprowadzić numer rejestracyjny pojazdu i wydrukowany bilet włożyć na deskę rozdzielczą. Tak dzieje się w większości przypadków. Są jednak wyjątki.
Czyja to jest wina? Bezdusznej maszyny? Czy kieleckie parkometry nie mają wzorów numerów rejestracyjnych i czy powinny wydrukować niepełny numer? Pan Krzysztof od dłuższego czasu reklamuje swój przypadek, ale tu napotkał kolejne utrudnienie. W Miejskim Zarządzie Dróg nie ma możliwości złożenia reklamacji, nim się nie opłaci mandatu!
Drugi przypadek, którym się zajęliśmy pokazuje jeszcze inne zdarzenie, tym razem dotyczy tzw. czynnika ludzkiego.
No to jak to jest z tym gnębieniem?
I tak dalej i tak dalej. Kieleckie bezduszne parkometry i czynnik ludzki są nieugięte. Jedyną receptą na nasze niezamierzone błędy jesteśmy my sami. Patrzmy na bilety parkingowe. Patrzmy co się wydrukował parkometr. Jeśli tego nie zrobimy zawsze będziemy przegrywać z bezdusznymi automatami, bo czynnik ludzki coraz częściej przestaje się liczyć.
Napisz komentarz
Komentarze