Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 07:28
ZOBACZ:
Reklama

Kieleckie Międzynarodowy Festiwal Teatralny na półmetku

Najlepsze spektakle z całej Polski oraz debaty, spotkania, czytania, wystawa fotograficzna, dziennikarze z kraju i zagranicy, ale przede wszystkim zadowolona publiczność, czyli półmetek czwartej edycji Kieleckiego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego.
Kieleckie Międzynarodowy Festiwal Teatralny na półmetku
Kieleckie Międzynarodowy Festiwal Teatralny na półmetku

Dużą dawkę silnych emocji zapewnili, jako Matka i Syn – Katarzyna Herman oraz Konrad Szymański za sprawą „Kruka z Tower”. Spektakl Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy w reżyserii Aldony Figury odwoływał się do doświadczeń nie tylko matek i ojców nastoletnich dzieci, każdy przecież, kto osiągnął pełnoletniość ma za sobą trud dojrzewania. Poruszeni widzowie chętnie zadawali pytania podczas dyskusji z twórcami. Okazało się, że pojawił się nawet lekki niepokój o bezpieczeństwo aktora rozhuśtanego na huśtawce zamontowanej u sklepienia tymczasowej sceny Teatru Żeromskiego w Kielcach tak, jak nie udało się nawet w Warszawie.

Zupełnie inny rytm miały „Resztki”, które na czele z reżyserką Eweliną Marciniak przywieźli aktorzy z Teatru Wybrzeże. Otoczona postaciami w kostiumach o bajecznych kolorach na scenie bawiła się ubrana w czarno-biały strój siedmioletnia dziewczynka – w tej roli niezastąpiona Dorota Kolak. Opowieść o wojnie utkała z tęczowych nitek, które widzą tylko oczy dziecka.

Widzów wzruszył także „Alte Hajm/Stary Dom/אַלטע היים / סטאַרי דאָם” w reżyserii Marcina Wierzchowskiego. Trzy i półgodzinny spektakl trzymał w napięciu niczym film akcji. Zespół Teatru Nowego w Poznaniu wywołał nie tylko falę współczucia, ożywił drzemiące w psychice ludzkiej odwieczne pytania o karę i winę, ale i naturalne w człowieku poszukiwanie prawdy, która nawet, gdy zdoła się ją uchwycić, sama zadaje pytanie o sens swego istnienia. Michael Rubenfeld, kanadyjski aktor żydowskiego pochodzenia, tłumaczył widzom po spektaklu, między innymi to, dlaczego nie chciał, żeby pracę nad przedstawieniem zdominowała osobista historia jego dziadków ocalałych z Holocaustu. Z kolei reżyser opowiedział widzom o swoim zainteresowaniu teorią ustawień rodzinnych Hellingera, to właśnie ona stanęła u podstaw „Alte Hajm…” słynącego z mistrzowskiego przenikania się porządków czasowych.

„Łatwe rzeczy”, jak to w przypadku przedstawień Anny Karasińskiej bywa, wcale nie okazały się „łatwe”. Za to widzów urzekły aktorki, które pojawiły się na scenie – Milena Gauer oraz nestorka olsztyńskiego teatru, Irena Telesz-Burczyk. Gauer podczas spotkania z widzami chętnie opowiadała o terrorze piękna, bezkompromisowo opisywanym przez Naomi Wolf. Każdemu można by chyba życzyć formy Pani Ireny, a na pewno wielu aktorom jej łatwości w nawiązywaniu kontaktu z widzami.

Kielecki Festiwal rozrasta się z roku na rok. Odbyły się już dwie pierwsze z cyklu Debat-Nowe Definicje przygotowanych przez Wojciecha Szota. Dyrektorka naczelna warszawskiego Teatru Ochoty, Joanna Nawrocka oraz aktor-lalkarz, reżyser, pedagog i menedżer kultury, Daniel Arbaczewski przeprowadzili słuchaczy (i widzów online) przez meandry edukacji w teatrze. Dziennikarka i historyczka sztuki Anna Sańczuk wraz ze swoimi rozmówcami – reżyserką teatralną Małgorzatą Wdowik oraz producentem teatralnym Filipem Pawlakiem próbowali zdefiniować różne oblicza dziaderstwa w polskim teatrze. Czytanie tekstu „Grupa krwi” Anny Wakulik – z udziałem kieleckich aktorów: Wiktorii Grabowskiej, Eweliny Gronowskiej, Mateusza Bernacika oraz Wojciecha Niemczyka – poprowadził młody reżyser i aktor z Ukrainy Mykola Panasiuk. Dramat Wakulik powstał w ramach organizowanego przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego programu DRAMATOPISANIE finansowanego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Po raz pierwszy w Kielcach gościł fotografik Michał Iwanowski. Polak, którego napis „Go home Polish” zauważony na jednym z murów Cardiff (Wlk. Brytania) przywiódł do stolicy świętokrzyskiego z wystawą fotograficzną. W dniu wernisażu dźwięki zespołu TNBC, jak również Wojciech Niemczyk (Dealer) i Tomasz Nosinski (Klient) zabrali widzów po trzech latach do świata „Samotności pól bawełnianych” francuskiego dramaturga Bernarda- Marie Koltèsa. Okazało się, ze flagowy spektakl Teatru Żeromskiego z 2009 roku w reżyserii Radosława Rychcika, oklaskiwany na czterech kontynentach, nie stracił nic ze swojej mocy oddziaływania.

Przed widzami 4. Kieleckiego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego kolejne spektakle i wydarzenia, wśród nich dwie debaty – jedna z udziałem m.in. laureatki Nagrody Czytelników Nike 2022 Joanny Ostrowskiej poświęcona feminizmowi, druga z reżyserami teatralnymi nt. zespołu; poprowadzi ją dziennikarz Michał Nogaś. Następnym czytanym w ramach DRAMATOPISANIA utworem będzie „Wolny strzelec” Ishbel Szatrawskiej. W Kielcach zaprezentowane zostaną jeszcze „Tramwaj zwany pożądaniem” w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej z Teatru Ochoty, „Cholernie mocna miłość” w reżyserii Aleksandry Jakubczak z toruńskiego Teatru im. Wilama Horzycy, „Kartonpapa” w reżsyerii Istvána Tasnádi z Teatru w Budapeszcie. Największym przedsięwzięciem organizacyjnym i logistycznym tegorocznego festiwalu będzie pokaz „Odysei. Historii dla Hollywoodu" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego, jednego z najlepszych europejskich przedstawień minionego sezonu z gwiazdorską obsadą.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama