Dwie kobiety u których z powodu guza wykonano małoinwazyjnie zabiegi usunięcia trzustki wraz ze śledzioną, czują się dobrze. Obie przeszły zabieg bez komplikacji. Informuje o tym dr n. med. Łukasz Nawacki, zastępca kierownika Kliniki Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Endokrynologicznej. Lekarz tłumaczy, że zabiegi te realizowane metodą otwartą są trudne do wykonania, a laparoskopowo stopień ich trudności dodatkowo rośnie.
– Wokół trzustki jest wiele naczyń krwionośnych, a uszkodzenie każdego z nich może doprowadzić do ciężkiego krwotoku – wyjaśnia Łukasz Nawacki.
Kobiety operowane małoinwazyjnie w WSzZ, wyszły do domu bez powikłań, w krótszym czasie po zabiegu, z małymi cięciami i aktualnie czują się dobrze.
– Laparoskopowa obwodowa resekcja trzustki wchodzi jako standard do postępowania w krajach zachodnich, w przypadku guzów trzonu i ogona trzustki. Cały świat stawia na zabiegi minimalnie inwazyjne, dlatego chcemy poszerzać spektrum takich operacji w naszym szpitalu – przekonuje dr Nawacki.
Liczby pacjentów, którzy trafiają do Kliniki Chirurgii Ogólnej w WSzZ z guzami trzustki: łagodnymi, bądź złośliwymi wzrasta. W grupie tych chorych są pacjenci, którzy zgłaszają się na leczenie późno, gdy choroba nowotworowa jest mocno zaawansowana: miejscowo, bądź rozsiana.
źródło: wszzkielce.pl
Napisz komentarz
Komentarze