Poniżej opis zrzutki.
29.04.2021 miał być dla Moniki normalnym dniem w pracy.
Jednak tuż przed godziną 7 wszystko się zmieniło. Na wydziale 230, gdzie pracowała Monika doszło do poważnego wybuchu w wyniku którego jej życie już nigdy nie będzie takie samo.
Monika z na pozór niepoważnymi poparzeniami twarzy i górnych dróg oddechowych została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Kielcach.
Po wstępnych badaniach i ocenie stanu zdrowia, lekarze podjęli decyzję o śpiączce farmakologicznej i szybkim transporcie do Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej.
Lekarze w trakcie diagnozy wstępnie ocenili jej stan zdrowia jako krytyczny. Podjęli się zabiegu oczyszczania ran poparzeniowych podczas którego stwierdzono duży ubytek w gałkach ocznych.
Stan zdrowia Moniki przez tydzień nie ulegał poprawie. Dopiero 7 maja lekarze ocenili stan jako stabilny, określili stopień poparzenia twarzy jako III i potwierdzili najgorszy scenariusz - Monika nie będzie widzieć.
Przez to, że stan utrzymywał się jako stabilny podjęto próby wybudzania ze śpiączki farmakologicznej i przywróceniu samodzielnego oddychania.
Monikę czeka jeszcze kilka zabiegów powracających do zdrowia oraz przygotowanie do życia na nowo jako osoba niewidoma.
Monika przed wypadkiem była osobą radosną, dobroduszną i pełną energii. Jednocześnie jest kochającą żoną, matką dwóch synów oraz teściową.
Pomóżmy jej i jej rodzinie żyć bez barier mimo utraty wzroku.
Napisz komentarz
Komentarze