Bo właśnie tak – szaleństwem – nazwać można to, co dzieje się, gdy rusza wyprzedaż. Kolejki do kas, kolejki do przymierzalni, a nawet kolejki do sklepowych półek i ekspozycji. To jednak nie zraża klientów. Skoro można kupić telewizor o kilkaset złotych taniej, albo upatrzony wcześniej sweter za 1/3 ceny? Nic więc dziwnego, że od kilku tygodni sklepy przeżywają prawdziwe oblężenie.
Dzisiaj w sklepach dominują już nowe kolekcje, wyprzedaże są na finiszu, a klienci sami przyznają, kto pierwszy ten lepszy – najbardziej smakowite „kąski” można było zdobyć na początku akcji przecen, jednak jeszcze teraz można upolować prawdziwą perełkę.
Finał wyprzedaży to największe obniżki, do – 70%. Takie ceny kuszą klientów najbardziej.
Chociaż zimowa aura tak naprawdę dopiero się zaczęła, w wielu sklepach już dominują nowe, wiosenne kolekcje. To też dobry czas na upatrzenie sobie czegoś, co będzie można kupić o wiele taniej przy okazji kolejnej akcji wyprzedaży.
Napisz komentarz
Komentarze