To że zwierzęta mogą się znudzić widać przede wszystkim w przepełnionych schroniskach.
- Na chwilę obecną schronisko jest mocno przeładowane, mamy zapełnione wszystkie miejsca, kwarantanna jest całkowicie pełna – mówił Daniel Papis, opiekun zwierząt w schronisku w Dyminach
165 – tylu lokatorów może pomieścić placówka w podkieleckich Dyminach. I wszystkie te miejsca są zajęte. Żeby temu zapobiec oprócz edukacji, zarówno dzieci jak i dorosłych, niewiele da się zrobić. "Zawsze musi to być świadoma i odpowiedzialna decyzja, więc staramy się uprzedzić o wszystkich ewentualnościach, tych przykrych zwłaszcza" – dodaje Daniel Papis.
Żeby zapobiec nieprzemyślanym decyzjom adopcyjnym schroniska wstrzymują możliwość procedury przygarniania zwierząt tuż przed świętami.
Sam fakt, że chętnych do podjęcia takiego wyzwania jest coraz więcej, cieszy pracowników tej placówki.
- Mamy coraz więcej adopcji... teraz głównie kotów – tłumaczy opiekun.
Z obserwacji personelu schroniska wynika, że najwięcej adopcji przeprowadza się na przełomie marca i kwietnia. To czas kiedy w Dyminach pojawiają się szczenięta, a to głównie takie psy najszybciej znajdują nowy dom.
Napisz komentarz
Komentarze