Wczoraj około godziny 19:00 dyżurny koneckiej jednostki otrzymał informację o tym, że w kompleksie leśnym pod Stąporkowem zaginęło troje dzieci. Policjant podczas rozmowy telefonicznej ze zgłaszającym, który był jednym z nich, przekazał im informacje, aby grupa trzymała się razem i aby nigdzie nie odchodzili.
Niezwłocznie na miejsce skierowani zostali policjanci. Pogoda tego dnia ewidentnie nie była sprzymierzeńcem dla błąkających się po lecie dzieci i szukających ich policjantów. Silne podmuchy wiatru oraz ulewny deszcz sprawiły, że sytuacja stawała się coraz poważniejsza. Policjanci z ogniwa Patrolowo – Interwencyjnego w składzie sierż.szt. Łukasz Loranty oraz st. post. Bartłomiej Polewczyk, również nawiązali kontakt ze zgłaszającym chłopcem. Poinstruowali go, aby za pomocą telefonu wskazał współrzędne miejsca w którym się znajduje.
Mundurowi pozostawili radiowóz z włączonymi sygnałami dźwiękowymi i światłami błyskowymi i pieszo udali się w głąb lasu. Po krótkiej chwili policjanci napotkali przemoknięte i wystraszone dzieci, 14-letniego chłopca oraz dwie 11-letnie dziewczynki. Jak się okazało, dzieci bez wiedzy rodziców wyszły do lasu, gdyż jedna z dziewczynek podczas wcześniejszego grzybobrania, na którym była z opiekunami zagubiła telefon. Dzieci postanowiły odszukać urządzenie, jednak w lesie wystraszyły się jakiegoś zwierzęcia i uciekły w jego głąb. Szybko zapadający mrok zaskoczył grupę. Na szczęście błyskawiczna reakcja koneckich stróżów prawa sprawiła, że dzieci całe i zdrowe wróciły do swoich rodziców.
Źródło: KPP w Końskich
Napisz komentarz
Komentarze