Majowy mróz spustoszył świętokrzyskie sady, co spowodowało gigantyczne straty, a także wzrost cen. Truskawki sięgnęły cen połowy większych niż w zeszłych latach. Klienci kupują mniej albo wcale. Niektórzy rezygnują z domowej produkcji przetworów m.in z powodu gorszej jakości produktów.
- Kupuje mniej, ponieważ nie są zbyt dobre, gorzkie są porzeczki truskawki, ogólnie większość owoców nie jest dobra. Z powodu gorzkich owoców nie udają mi się wypieki, a ceny są za wysokie - mówi Pani Renata.
Plantatorzy twierdza, że wszystkie odmiany owoców przemarzły. Szkody są olbrzymie.
- Truskawka wymarzła nawet do 80 %, nawet paki, tak samo jak inne owoce. To oznacza bardzo duże straty w plantacji szczególnie, że z truskawek musimy utrzymać się cały rok. Jeżeli nie będzie dochodu to będzie nam, bardzo trudno - twierdzi Jan Ziak, rolnik z Kakonina.
Największe straty odnotowano w powiecie staszowskim oraz sandomierskim. W gminach takich jak: Szydłów, czy Kobinica skala szkód doszła do 90 %.
- Jeśli chodzi o owoce pestkowe, praktycznie w 90 % zostały one zniszczone, zostały niewielkie ilości, stąd wysoka cena. Jednak cena nie zrekompensuje strat, kiedy ni9e ma plonów, o które trzeba dbać cały rok, co łączy się z kosztami, stąd te gigantyczne ceny oraz straty - tłumaczy prezes ŚIR Ryszard Ciźla.
Rolnicy czekają na zapomogi od rządu w innej postaci niż kredyty.
- Czekamy na konkretne dane, na jaką zapomogę rolnicy mogą liczyć. Obiecano kredyty preferencyjne, ewentualne umorzenie podatku, czy odroczeni składki krusowej. To nie załatwia sprawy, rolnicy nie chcą zaciągać kredytów - dodaje prezes.
Jak informuje Diana Głownia ze Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego, skala zjawiska strat jest widoczna, szczególnie w naszym regionie.
- W tym roku zostały powołane komisje do oszacowana strat w gospodarstwach rolnych. Zostało powołanych 68 komisji, na 102 gminy, co powoduje, że straty są bardzo duże. Do tej pory do urzędu wpłynęło 15 protokołów z 15 gmin. Na obszarze 7 tysięcy gospodarstw rolnych szacowano 36 milionów strat - informuję Diana Głownia, rzecznik prasowy Urzędu Wojewódzkiego.
Prace komisji potrwać mają do końca lipca, jedynie w niektórych obszarach przedłużą się do połowy sierpnia. W tym okresie będzie wiadomo z jaką kwota strat będzie musiało zmierzyć się Ministerstwo Rolnictwa oraz ewentualnie ile zapomogi otrzymają rolnicy.
Napisz komentarz
Komentarze