Sygnały o tym, że w Skarżysku – Kamiennej można spotkać dziki, nie tylko w lesie, pojawiały się już w zeszłym roku. Teraz problem jest na tyle poważny, by stać się tematem interpelacji radnych, o zajęcie się sprawą apelują też mieszkańcy.
- Byłem świadkiem, jak po ulicy Paryskiej, blisko skrzyżowania z ulicą Krasińskiego spacerował sobie dzik – mówił Leszek Golik, przewodniczący Rady Miasta.
- U nas są o watahy liczące ponad trzydzieści sztuk. Terroryzują mieszkańców całą dobę. O wyjściu wieczorem nie ma mowy. Niestety dochodzi też do ataków na zwierzęta – tak z kolei mówiła podczas ostatniej sesji Renata Napora, przewodnicząca Rady Osiedla Bzinek.
Pierwszą instytucją, do jakiej zazwyczaj zwracają się mieszkańcy, jest Nadleśnictwo. Jednak leśnicy z tym problemem nie mogą nic zrobić.
- Dzika zwierzyna kojarzy się z leśnikami i to jest błąd. Dzika zwierzyna jest własnością Skarbu Państwa, a populacją gospodarują koła łowieckie. Moje kompetencje są ograniczone do zatwierdzenia lub odmowy zatwierdzenia rocznego planu łowieckiego, sporządzanego przez koło i tu ewentualnie możemy wywierać jakieś naciski – tłumaczy nadleśniczy Nadleśnictwa Skarżysko, Zbigniew Dąbrowski.
W miniony poniedziałek właśnie w urzędzie miasta odbyło się spotkanie, podczas którego próbowano znaleźć sposób na dziki w mieście. Jak się okazuje, i tu pojawiają się schody, bo ani w mieście, ani w powiecie póki co nie ma rozwiązania.
- Problem dzików w Polsce jest skomplikowany. Nie mamy jasno sprecyzowanych przepisów, nie ma bezpośrednio wskazanej służby, która za nie odpowiada (…). Na spotkaniu udało nam się wypracować pewne rozwiązania. Pani Anna Leżańska ze starostwa powiatowego zobowiązała się do zorganizowania spotkania wszystkich gmin powiatu skarżyskiego po to, by wspólnie wynająć firmę, która będzie wyłapywać dziki – mówi Robert Pajek, kierownik BBiZK w Skarżysku - Kamiennej.
Takie rozwiązanie zastosowało na przykład Trójmiasto, gdzie cyklicznie będzie odbywać się odławianie dzików. Ustawiono tam specjalną odłownię, a jej obsługą zajmuje się prywatna firma. Złapane w ten sposób dziki zostają przewiezione na krótki czas do Ośrodka Hodowli Zwierząt (źródło: trójmiasto.pl)
W Skarżysku, oprócz takiej formy walki z problemem, planuje się zakup w 2018 roku specjalistycznej strzelby ładowanej pociskami ze środkiem usypiającym na dziką zwierzynę oraz zawarcie stosownej umowy na wywożenie uśpionych zwierząt. Nadleśnictwo Skarżysko zobowiązało się do sukcesywnego zwiększania planu odstrzału dzików w tym roku i w latach kolejnych.
Napisz komentarz
Komentarze