Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 10:23
Reklama

Pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej wciąż żywa...

Choć od tragedii smoleńskiej minęło już siedem lat, to rany po stracie bliskich zdają się być wciąż niezabliźnione. 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie prezydenckiego Tupolewa zginęło 96 osób. Co roku w tym dniu organizowane są uroczystości upamiętniające 7. rocznicę tej tragedii.

W stolicy regionu świętokrzyskiego uroczystości odbyły się pod obeliskiem upamiętniającym osoby, które siedem lat temu zginęły w katastrofie prezydenckiego samolotu.

- Ważna jest pamięć. Musimy pokazywać, że nie zapominamy o tym, że siedem lat temu zginęła elita polskiego narodu – mówi Dariusz Kozak, przewodniczący kieleckiej Rady Miasta.

Wraz z parą prezydencką zginęli także ministrowie, parlamentarzyści, szefowie centralnych urzędów państwowych, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, a także oficerowie Biura Ochrony Rządu i członkowie załogi tupolewa.

- Zostaliśmy szczególnie doświadczeni, ponieważ w tym dniu zginął Janusz Kurtyka, prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, w jego przypadku jest to jednak bardzo trudne – tłumaczy Dorota Koczwańska-Kalita, naczelnik kieleckiej delegatury IPN.

W 2011 roku pod kielecką Karczówką powstał obelisk upamietniający Ofiary katastrofy. Na co dzień teren opiekuje się młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 25 w Kielcach.

- Młodzież z naszej szkoły opiekuje się tym miejscem, dba o porządek i czystość. Najważniejsza jest oczywiście pamięć – wyjaśnia Sylwester Ozga, dyrektor SP nr 25 w Kielcach.

Obchody uroczystości katastrofy smoleńskiej to dla uczniów cenna lekcja historii, bo same nie pamiętają tamtych dni, kiedy cała Polska była w żałobie. Od rodziców i nauczycieli dowiadują się o tych tragicznych wydarzeniach.

- Dużo mi pomagała mama, tłumaczyła jak wyglądała ta katastrofa – opowiada Wiktoria Guzy, uczennica SP nr 25 w Kielcach.

10 kwietnia 2010 r. na lotnisku Siewiernyj pod Smoleńskiej rozbił się prezydencki Tupolew, przewożący delegację na państwowe uroczystości upamiętniające ofiary zbrodni Katyńskiej. W katastrofie zginęło 96 osób z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką na czele. Tego dnia w jednej chwili zginęło całe dowództwo polskich sił zbrojnych, ostatni prezydent RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wielu parlamentarzystów i wybitnych przedstawicieli życia społecznego i kulturalnego Polski.

W tej sprawie wciąż toczy się śledztwo. W ubiegłym tygodniu prokuratura sformułowała nowe zarzuty wobec dwóch rosyjskich kontrolerów i trzeciej osoby, przebywającej w wieży kontroli lotów w czasie katastrofy smoleńskiej. Przypisano im przestępstwo umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama