„Żółto-biało-niebiescy” zdążyli już przyzwyczaić do tego, że na ligowych parkietach są niepokonani. Podobnie było podczas wtorkowej rywalizacji z Górnikiem Zabrze. Goście, choć dobrze zaczęli to spotkanie, nie potrafili zwyciężyć z mistrzem Polski.
- Zespół z Zabrze nam się postawił. Dużo biegał, skutecznie grał w ataku. My w drugiej połowie pokazaliśmy się z dużo lepszej strony – mówi Patryk Walczak, zawodnik Vive.
Ostatnie minuty meczu były bardzo emocjonujące. Czerwoną kartkę obejrzał Mateusz Kus, dodatkowo sędziowie podyktowali kilka rzutów karnych. Z pracy arbitrów niezadowolony był szkoleniowiec Górnika, Ryszard Skutnik.
- Końcówka mogła być ciekawa, gdyby nie zachowanie sędziów. Kielcom nie trzeba pomagać – przekonuje szkoleniowiec Górnika Zabrze, Ryszard Skutnik.
Wtorkowy mecz był wyjątkowy dla zawodnika Górnika, Bartłomieja Tomczaka, który w przeszłości reprezentował „żółto-biało-niebieskie” barwy.
- Miło wracać w te miejsca, gdzie kiedyś się grało. W Kielcach spędziłem trochę czasu i osiągnąłem sporo sukcesów – tłumaczy zawodnik Górnika Zabrze, Bartłomiej Tomczak.
Kolejny mecz kielczanie rozegrają w sobotę. We własnej hali podejmą drużynę Mieszkow Brześć w ostatniej kolejce Ligi Mistrzów. Początek tego spotkania o godz. 16.00.
Napisz komentarz
Komentarze