Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 20:18
Reklama

Ciężkie tornistry, krótkie przerwy - szkoły pod lupą NIK

Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się jak szkoły dbają o bezpieczeństwo i higienę pracy uczniów. W sumie skontrolowano 60 placówek -  w świętokrzyskiem dziesięć. Uwag jest wiele, ale sporo już udało się naprawić.

Młodsi mogą liczyć na pomoc starszych, ale starsi uczniowie w dźwiganiu tornistrów muszą liczyć na siebie.

- Nie wiem ile waży, ale jest zdecydowanie za ciężki – mówi Agnieszka Bera

Żalą się rodzice, narzekają uczniowie, a ile ważą tornistry sprawdzała Najwyższa Izba Kontroli. Jest źle i to od lat. Książki, ćwiczeniówki, piórnik i jeszcze drugie śniadanie, to waży, często za dużo.

- Zależy czy mam religię, angielski, strój na w-f czy jakieś książki czasami ten plecak jest bardzo ciężki – mówi Maja Kwiatkowska uczennica klasy drugiej

Tylko w jednej skontrolowanej szkole w świętokrzyskiem ciężar noszonych przez uczniów plecaków nie przekraczał zalecanej normy – czyli 10 procent masy ciała dziecka. Rekord padł w Daleszycach, tam plecak z książkami ważył niemal połowę tego co sam uczeń.

- To jest mniej więcej coś takiego jakbym ja idąc do pracy zabierał worek cementu, a to wpływa na wady postawy – podkreśla Zdzisław Kałamaga, rzecznik prasowy Delegatury NIK w Kielcach

NIK przeprowadził kontrolę w ubiegłym roku szkolnym w dziesięciu świętokrzyskich placówkach - najlepiej wypadła szkoła w Bielinach.
Sprawdzano nie tylko ciężar plecaków, ale także czy uczniowie mogą zostawiać w szkole książki i przybory, czy przerwy nie są zbyt krótkie, jak planowane są zajęcia wymagające większej koncentracji oraz  w jakich warunkach odbywają się zajęcia wychowania fizycznego. Wnioski?

- Ta kontrola służyła temu aby zwrócić na to uwagę i żeby tego typu warunki uległy poprawie - mówi Zdzisław Kałamaga, rzecznik prasowy Delegatury NIK w Kielcach

Wiele już udało się poprawić – mówi Sylwester Ozga dyrektor Szkoły Podstawowej numer 25 w Kielcach - Udało się to zrobić w 90 % - dodaje

Plan zajęć układany jest tak by przedmioty ścisłe nie były łączone w bloki na ostatnich lekcjach, a w salach pojawiły się szafki na podręczniki. Do tej pory były tylko tam gdzie uczą się najmłodsi uczniowie. W szkole na kieleckich Ślichowicach po kontroli jest też więcej czasu na zjedzenie obiadu. Ale nie wszystkie zalecenia udało się wprowadzić – niektóre zajęcia wychowania fizycznego nadal odbywają się na korytarzu.

- Nie sadzę abyśmy dobudowali sale gimnastyczną, raczej będą gorsze warunki za względu na system ośmioklasowy - dodaje Sylwester Ozga dyrektor Szkoły Podstawowej numer 25 w Kielcach.

Najwyższa Izba Kontroli w sumie sformułowała 41 wniosków pokontrolnych wiele z nich już zostało zrealizowane przez dyrektorów placówek. Uwagi NIK maja być  przekazane do wszystkich szkół w regionie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama