Ostatni słoneczny weekend sprzyjał rozpoczęciu wiosennych porządków. Nie dla wszystkich oznaczają one wzięcia do rąk łopaty czy innych narzędzi. Wiele osób zastępuje je zapałkami.
- W miniony weekend mieliśmy prawie 400 zgłoszeń, z czego ponad 250 dotyczyło wypalanych traw - mówi bryg. Paweł Ksel, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego PSP w Kielcach.
Wypalanie traw to plaga ostatnich kilkunastu lat. Zwłaszcza poza większymi miastami rokrocznie dochodzi do takich zdarzeń. Wbrew temu, co uważają osoby, które decydują się na podpalenie pola, ogień wyrządza same szkody.
- Te najbardziej delikatne rośliny są spalane, a zostają te, które mają głębokie korzenie jak np. perz. Giną również zwierzęta - przekonuje przyrodnik, Andrzej Konopacki.
Kodeksy wykroczeń i karny przewidują duże kary. Grzywna wynosi nawet 5000 zł, a w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia, grozi nawet pozbawienie wolności do lat 8. A, że ogień potrafi być groźny, nikogo nie trzeba specjalnie przekonywać.
Straż Pożarna po raz kolejny apeluje o zaprzestanie wypalania traw. W wielu przypadkach, jednostki ratowniczo-gaśnicze mogłyby w tym samym czasie pomóc w ważniejszej sprawie niż walka z czyjąś nieodpowiedzialnością.
Napisz komentarz
Komentarze