Spotkanie 12. kolejki Ligi Mistrzów pomiędzy mistrzami Polski a węgierskim Pick Szeged wybrane było „meczem weekendu”. I rzeczywiście kibice zgromadzeni w Hali Legionów na brak emocji nie mogli narzekać. Po pierwszej połowie prowadzili goście 13:14, jednak w drugiej części dominowali kielczanie.
- W drugiej połowie wykorzystaliśmy więcej sytuacji stuprocentowych, co było naszą bolączką na początku – wyjaśnia zawodnik Vive, Mateusz Kus.
Niedzielne spotkanie było wyjątkowe dla zawodnika Pick Szeged Denisa Buntica, który w przeszłości występował w Vive.
- Cieszę się, że wróciłem do Kielc. Myślę, że zagraliśmy dobry mecz. Pierwsza połowa i początek drugiej były świetne w naszym wykonaniu – tłumaczy zawodnik rywali, Denis Buntic.
Jednym z najlepszych zawodników był Sławomir Szmal, który popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. Z występu „Kasy” zadowolony jest trener Dujszebajew.
- Dziś w pierwszej połowie zrobiliśmy kilka prostych błędów, które wprowadziły nerwowość. W drugiej połowie było już lepiej. Zgadzam się z Denisem i trenerem Pastorem, że Sławek Szmal wybronił kilka kluczowych rzutów, co dało nam możliwość zdobycia wielu ważnych goli – mówi trener Vive, Tałant Dujszebajew.
Po za Szmalem, wyróżniającym się zawodnikiem w kieleckiej drużynie był Julen Aguinagalde, który zdobył 8 bramek. Obrotowy nie ukrywał radości ze zwycięstwa, ale zapowiadał, że drużyna myśli już o kolejnych rywalach.
- Pracowaliśmy dobrze w obronie, świetnie spisał się bramkarz, więc jesteśmy zadowoleni ze współpracy. Teraz czeka nas mecz wtorkowy, później kolejne spotkanie ligi mistrzów – mówi zawodnik Vive, Julen Aguinagalde.
Najbliższe spotkanie Vive rozegra we wtorek z drużyną Zagłębia Lubin. Początek meczu o godz. 20.30.
Napisz komentarz
Komentarze