Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 października 2024 10:17
Reklama

Kto mówi prawdę, a kto kłamie? Dalszy ciąg konfliktu Lubawski - Suchański

Od tygodnia jesteśmy świadkami wzajemnych oskarżeń na linii Wojciech Lubawski – Kamil Suchański. Ten ostatni przekonuje, że żadnego zawiadomienia do prokuratury nie składał. Prezydent przedstawia zaś pismo, które trafiło do ratusza. Kto więc mówi prawdę, a kto kłamie?

- Uważam, że mogło być ono sporządzone nietrafnie - tak Kamil Suchański komentuje pismo, które ratusz opublikował na oficjalnej stronie internetowej. Czytamy w nim, że „Komenda Wojewódzka Policji w Kielcach (…) wykonuje czynności (…) z zawiadomienia Mariusza Klimka i Kamila Suchańskiego”. Sam zainteresowany twierdzi jednak, że żadnego zawiadomienia nie składał.

- To nieprawda! - mówi Lubawski - Pan Suchański złożył wniosek do SKO, a SKO skierowała sprawę do prokuratury.

Konflikt między prezydentem Wojciechem Lubawskim i Kamilem Suchańskim rozpoczął się oficjalnie w poniedziałek, przed tygodniem. Włodarz miasta, występujący w roli właściciela Korony Kielce, odwołał wówczas Suchańskiego ze stanowiska członka Rady Nadzorczej klubu. Jako oficjalny powód podał utratę zaufania, w związku ze wspomnianym wcześniej zawiadomieniem.

- Jeżeli tracę do kogoś zaufanie to mam prawo go odwołać. Nie chcę mieć z tym człowiekiem nic do czynienia - grzmi Lubawski.

W całej sprawie chodzi o możliwość budowy budynków wielorodzinnych na jednej z działek, należących m.in. do Suchańskiego. Prezydent uważa, że były już członek Rady Nadzorczej Korony chciał, by włodarz stolicy województwa wpłynął na decyzję miejskich urzędników. Suchański zaś przekonuje, że zwrócił jedynie uwagę prezydenta na opieszałość pracowników ratusza.

Miasto zgody nie wydało, co zadecydowało o odwołaniu się przez Kamila Suchańskiego do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO wielokrotnie cofało decyzję miasta. Jaki będzie finał tej batalii, trudno w tej chwili przewidzieć. Obie strony przekonują do swoich racji. Niewykluczone, że sprawa może trafić do sądu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama