Obecna perspektywa finansowa środków unijnych trwa do 2020 roku. Również Kielce chcą pozyskać z niej fundusze na realizację wielu inwestycji. Wymagany jest jednak wkład własny. W tym celu miasto stara się o kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
- Warunki kredytu są szczególnie dobre. Znacznie lepsze niż w bankach komercyjnych - przekonywała Barbara Nowak, skarbnik Kielc.
By jednak móc się o niego ubiegać, potrzebna była zgoda Rady Miasta. Wydawać by się mogło, że dyskusja na temat pożyczki w kwocie 250 mln zł będzie dość długa. Nic bardziej mylnego. Głosowanie przebiegło dość szybko.
Za zaciągnięciem kredytu opowiedziało się 17 radnych. Przeciwko zagłosował jedynie Dawid Kędziora, a trzech jego kolegów z Polskiego Stronnictwa Ludowego wstrzymało się od głosu.
Kredyt zostanie zaciągnięty w czterech transzach. W tym roku budżet miasta zostanie zasilony 70 mln zł, w przyszłym 80, w 2019 będzie to 85 mln, zaś w 2020 15 mln zł.
Najwięcej pieniędzy, w ramach obecnej perspektywy unijnej, miasto chce uzyskać na inwestycje drogowe. Projekty mają dotyczyć będą również m.in. termomodernizacji budynków i doposażenia obiektów należących do MOSiR-u.
Napisz komentarz
Komentarze