Tuż po godz. 9.00 rano jeden z mieszkańców Kielc spacerując w okolicach rezerwatu Kadzielnia zobaczył nieprzytomnego mężczyznę. Na miejscu natychmiast pojawili się funkcjonariusze policji i karetka. Niestety mimo prób, mężczyzny nie udało się uratować.
- Funkcjonariusze ustalili, że zmarłym był 26-latek z powiatu staszowskiego, który był poszukiwany przez policjantów. Kilka godzina wcześniej rodzina tego mężczyzny zawiadomiła nas, że mężczyzna 1 listopada wyszedł ze swojego domu i pojechał swoim pojazdem marki Skoda. Nie nawiązał on kontaktu ze swoją rodziną, a także nie powrócił do domu. Dziś mężczyzna najprawdopodobniej zeskoczył albo spadł z wysokości kilkudziesięciu metrów – poinformował Damian Janus z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Na miejscu zdarzenia policjanci pracowali pod nadzorem prokuratora. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do śmierci mężczyzny nikt się nie przyczynił. Najprawdopodobniej popełnił on samobójstwo.
- Nieopodal miejsca tragedii policjanci ujawnili pojazd marki Skoda, który należał do 26-latka. Auto było zamknięte, nie było śladów włamań. W pojeździe została znaleziona kurtka mężczyzny – dodał Janus.
Na razie nieznane są przyczyny tragedii. Do sprawy wrócimy.
Napisz komentarz
Komentarze