Kilka miesięcy negocjacji, dwa specjalne spotkania z radnymi, oficjalna konferencja prasowa z przedstawicielami rządu i podobne jak w poprzednich przypadkach zakończenia. Tak w skrócie wyglądała sprawa zakupu Korony Kielce przez inwestorów z Senegalu. By doszło do sprzedaży potrzebne było spełnienie trzech warunków. Do terminu ostatecznego, czyli 20 października spełniony został jednak tylko jeden, czyli rezygnacja Krzysztofa Klickiego z prawa pierwokupu.
- Dwa pozostałe nie zostały spełnione, czyli chodzi tu o przelanie pieniędzy na konto ratusza oraz przedstawienie nam gwarancji bankowych - mówi prezydent Wojciech Lubawski.
Radni nie kryli zadowolenia z takiego rozwoju sytuacji. Ich zdaniem prezydent dobrze zrobił, że całkowicie zerwał negocjacje z senegalskim partnerem. Choć Peter Kaluba, za pośrednictwem Twittera, prosił o kolejne dwa tygodnie Wojciech Lubawski pozostał nieugięty.
Teraz pozostaje pytanie co dalej z klubem. Ostatnie zawirowania z pewnością nie wpłynęły pozytywnie na atmosferę wokół drużyny. Sytuację pogarszają także bardzo słabe wyniki. Radni wskazują po raz kolejny, że zarządzanie Koroną pozostawia wiele do życzenia.
Prezydent Lubawski przekonuje, że zerwanie negocjacji z senegalskim inwestorem nie oznacza pozostawienia Korony na garnuszku miasta. Przeciwnie, klubem zainteresowane są ponoć cztery podmioty, z czego dwa zagraniczne.
- Umówmy się, że za miesiąc, na sesji przekażę Państwu informacje na temat tego jak przebiegają negocjacje. Mam jednak nadzieję, że sytuacja wyklaruje się szybciej. Może będzie potrzebna nadzwyczajna sesja? Liczę na to - powiedział Lubawski.
Lubawski zapewnił również, że jeżeli Korona do końca roku pozostanie w rękach miasta, nie wystąpi do Rady o przyznanie kolejnych środków na klub.
Napisz komentarz
Komentarze