Tygodniowy koszt rehabilitacji ruchowej Kacperka to 210 złotych. Do tego dochodzą oczywiście dodatkowe ćwiczenia, lecz to właśnie ta najważniejsza część leczenia jest najdroższa.
- Najbardziej niesamowite jest to, że jest tak dużo dobrych ludzi, którzy nam pomagają i dają też takie psychiczne wsparcie – przyznaje Maria Adach, mama Kacperka.
Rodzice Kacperka robią co mogą, by pomóc synowi. Bez dobrych ludzi nie byłoby to jednak możliwe. Stąd właśnie akcja zbierania nakrętek. W sumie potrzebują aż 10 ton, aby pokryć całoroczny koszt rehabilitacji ruchowej. Instytucji, które zaangażowały się w sprawę nie brakuje.
- Najczęściej zbieramy je przez przedszkola, przychodnie, biblioteki i szkoły. Oni dają nam największą ilość nakrętek – mówi Michał Adach, tata Kacperka.
Nakrętki spływają do Kacperka także z różnych części świata.
- Nakrętki mamy nie tylko z Kielc, ale też z innych miast, a nawet z zagranicy – dodaje Maria Adach.
Choć Kacper jest podopiecznym Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”, akcję zbierania nakrętek jego rodzice rozpoczęli sami.
- Dzwonimy do hurtownika, a on przyjeżdża i je odbiera – wyjaśnia Michał Adach.
Wydawałoby się to proste, jednak sam proces jest bardzo czasochłonny. Nakrętki trzeba odebrać z różnych punktów, przesortować i przesypać do większych worków. Nie ma to jednak żadnego znaczenia, bo jak widać – warto.
- W tym momencie Kacper zaczął gaworzyć, więc jest szansa na rozwój mowy. Zaczął też wstawać przy oparciu – mówi Maria Adach.
Z chęcią niesienia pomocy wyszła również nasza redakcja. Dzięki Państwa zaangażowaniu wspólnie udało nam się uzbierać około 20 kg worek nakrętek. Nasza ekipa przekazała go już Kacperkowi.
Nasz redakcyjny zespół wraz z rodzicami chłopca za okazaną dobroć serdecznie dziękują!
Napisz komentarz
Komentarze