Początek meczu był dla podopiecznych Tomasza Wilmana bardzo udany. Już w 15. minucie kielczanie wyszli na prowadzenie po golu Miguela Palanci. Hiszpan miał za zadanie zastąpić chorego Łukasza Sekulskiego i ze swoich obowiązków wywiązywał się najlepiej jak mógł. Pierwsza połowa należała do Korony. Goście na bramkę Macieja Gostomskiego nie strzelili w niej ani razu. Sytuacja całkowicie odwróciła się w drugich 45 minutach. Kielczanie byli bardzo nieporadni, co bez skrupułów wykorzystali białostocczanie. Szybkie dwie bramki wyprowadziły piłkarzy Michała Probierza na prowadzenie, którego nie oddali oni do końca.
- Zagraliśmy bardzo dobrą pierwsza połowę, ale druga była już dla Jagiellonii. To jest zbyt dobry zespół, żeby pozwolić sobie na tak różną postawę w dwóch odsłonach spotkania. Jesteśmy jednak jeszcze młodym zespołem. Musimy wykorzystywać każdy czas na odpoczynek i grać mądrzej. Potrafiliśmy się postawić w tej chwili najlepszej drużynie w Polsce - mówił po meczu Tomasz Wilman.
Dwa gole dla Jagiellonii padły w odstępie 4 minut. Szybkie trafienia podcięły skrzydła kielczanom, którzy chcieli chyba bronić jednobramkowego prowadzenia.
- Meliśmy trochę czasu, żeby odrobić straty, ale z chłopaków zeszło powietrze. Nie jestem też zadowolony z gry rezerwowych, oprócz Daniego Abalo, który dał dobrą zmianę - dodał trener Korony.
Teraz Koronę czeka ciężki wyjazd do Krakowa, gdzie w niedzielę Żółto-czerwoni zmierzą się z Cracovią. Początek spotkania o godzinie 15.30.
Napisz komentarz
Komentarze