Od 1989 roku następuje w Kielcach dekomunizacja nazw ulic. W naszym mieście nadal są jeszcze te kojarzące się z minioną epoką. Tak do czwartku było np. z ulicami Toporowskiego i Henryka Połowniaka. Podczas czwartkowej sesji głosowano nad zmianą ich nazw na kolejno Marszałkowską i Króla Władysława Jagiełły. Podejmowano również uchwały dotyczące nadania dwóm rondom – Majora Franciszka Jaskulskiego „Zagończyka” i Pułkownika Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Te dwie ostatnie propozycje złożył IPN.
Szczególnie postać „Łupaszki” wzbudziła sporo wątpliwości. Pogłębił je jeszcze bardziej przytoczony fragment opracowania Pawła Rokickiego, w którym autor przedstawiał szczegóły jednej z akcji odwetowych pułkownika i jego oddziału, podczas której zginęło kilkadziesiąt osób, w tym kobiety i dzieci.
Naczelnik Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach zwracała uwagę, że zbrodnia jest oczywiście zbrodnią, ale nie można na działania z czasów wojny patrzeć przez pryzmat dzisiejszych czasów.
- Pomyślcie Państwo jednak, co kierowało "Łupaszką", jakie idee - mówi dr Dorota Koczwańska-Kalita.
Dyskusja w tych punktach trwała bardzo długo. Głosów, bardzo emocjonalnych, było sporo, zarówno spośród zwolenników, jak i przeciwników upamiętnienia w ten sposób Zygmunta Szendzielarza. Ostatecznie uchwała została przyjęta trzynastoma głosami za. Ośmiu radnych zagłosowało przeciw, zaś trzech wstrzymało się od głosu. Radni zgodzili się również na nadanie innemu rondu imienia „Zagończyka” i zmianę patronów wspomnianych ulic. W przypadku ronda i ulicy Marszałkowskiej 19 radnych było za, zaś zmianę nazwy z Henryka Połowniaka na Króla Jagiełły poparło 18 rajców.
Napisz komentarz
Komentarze