1 września oznacza nie tylko powrót do szkoły. Uczniowie z rocznika 2003 będą ostatnimi, którzy rozpoczną naukę w gimnazjum. Od przyszłego roku szkolnego, dzisiejsi szóstoklasiści, według zmian przygotowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, uczyć będą się w klasie siódmej szkoły podstawowej. Powrót do wcześniejszego systemu po raz kolejny krytykuje Nowoczesna.
- Pani minister, przedstawiając zmiany, nie wzięła pod uwagę, mimo zapowiedzi, stanowiska rodziców. Obawiamy się, co będzie dalej z dziećmi oraz nauczycielami - przekonuje Anna Dróżdż.
Poseł Adam Cyrański zwraca uwagę na brak pewnej ciągłości w systemie nauczania. Wcześniejszy rząd wprowadził obowiązek szkolny dla sześciolatków. Obecny zmienia całkowicie program nauczania. Zdaniem parlamentarzysty jest to wyrzucanie pieniędzy publicznych w błoto. Problem pojawi się również przy gospodarowaniu już istniejącymi budynkami, w których dotychczas mieściły się gimnazja.
W związku ze zmianami Nowoczesna przygotowała specjalną ankietę dla rodziców. Będą oni mogli się wyrazić swoje zdanie nt. reformy edukacji.
Zmiany zakładają nie tylko likwidację gimnazjów. Nauka w liceach, dla dzisiejszych szóstoklasistów, zostanie wydłużona o jedną klasę. W tym roku nie będzie również egzaminu na zakończenie szkoły podstawowej.
Napisz komentarz
Komentarze