Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 18:33
Reklama

Po zwolnieniu pracownika ŚKSM, Solidarność apeluje do Ministra Skarbu

Przejęcie przez Agencję Rozwoju Przemysłu Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych miało uratować spółkę przed upadkiem. Cel ten został osiągnięty w styczniu, ale, jak przekonują związkowcy, w Marmurach nadal nie dzieje się za dobrze.

Kiedy w styczniu Agencja Rozwoju Przemysłu przejmowała Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych, pracownicy popularnych Marmurów oraz osoby zaangażowane w ratowanie spółki odetchnęły z ulgą. Firma z długoletnią tradycją była uratowana. Niestety, jak przekonuje NSZZ Solidarność, lepsze czasy wcale nie nadeszły. Czarę goryczy przelało zwolnienie jednego z pracowników, który jest także członkiem komisji zakładowej związku. W ostatnich dniach otrzymał on wypowiedzenie z pracy w trybie dyscyplinarnym za spowodowanie wypadku. Sam zainteresowany mówi, że doszło do niego nie z jego winy.

- Tego feralnego dnia wykonywałem również inne czynności. Dostałem jednak polecenie na odwiezienie kilku wozideł. Po przesypaniu dwóch ciężarówek hałda się osunęła i runęło ok. 150 ton. Ściana była pionowa i kierownik kopalni powinien sprawdzić czy to nie zagraża bezpieczeństwu. Brakuje rąk do pracy na dole - mówił na konferencji prasowej Stanisław Pustuła.

Związkowcy uważają, że zdarzenie, do którego doszło na terenie jednej z kopalni ŚKSM-u, jest wypadkową działań nowego zarządu.

- Dzisiaj dochodzi do absurdu, że zwalnia się wieloletnich kierowników, a w ich miejsce powołuje się nowych dyrektorów - przekonuje Jacek Michalski, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność w ŚKSM.

Pan Stanisław Pustuła, który jest pracownikiem objętym szczególną ochroną prawną, przekonuje również, że dla nowych władz spółki stał się niewygodny.

- Po wejściu Henryka Ciosmaka, chciał on skrócić pracownikom kopalni przerwę do 15 minut. Wywalczyłem dla nich pół godziny - dodaje Pustuła.

Prezydium Zarządu Regionu NSZZ Solidarność wystosowało już pismo, które trafi do Agencji Rozwoju Przemysłu i Ministra Skarbu Państwa. Temat ma również zostać podjęty podczas krajowego zjazdu związku.

- Prezydium przyjmuje to wydarzenie jako bezprzykładne uderzenie w prawa pracownicze i związkowe, mające na celu zastraszenie załogi, dzięki której ten zakład został obroniony i nadal istnieje. Fakt ten wpisuje się w szereg wcześniejszych decyzji pracodawcy, czego dowodem są rozliczne skargi i procesy sądowe - argumentuje Waldemar Bartosz, przewodniczący związku w regionie.

W piśmie Solidarność domaga się uchylenia, ich zdaniem, bulwersującej decyzji. Niewykluczone również, że w najbliższym czasie zorganizowana zostanie ogólnowojewódzka akcja w obronie praw pracowniczych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama