- Najpierw przeprowadzamy wywiad, pytając czy ktoś nie miał na przykład zawału, bo jest to uznane jako badanie siłowe – wyjaśnia Łukasz Słabosz, technik spirometrii.
Gdy nie ma przeciwwskazań, można przystąpić do badania. Trwa ono tylko kilka minut i nie jest skomplikowane, wystarczy słuchać poleceń osoby, która je przeprowadza.
- Trzeba zwrócić uwagę na nasze ciało i jeśli czujemy, że coś jest nie tak, zrobić sobie takie badania – mówi Łukasz Słabosz, technik spirometrii.
Tego typu badania mają na celu przede wszystkim podnoszenie świadomości ludzi w kwestii naszego układu oddechowego. Kontrole powinniśmy powtarzać raz na trzy miesiące, pół roku lub rok, w zależności od potrzeby, a zwłaszcza wtedy gdy na przykład mamy nadwagę, jesteśmy na coś uczuleni, palimy, mamy duszności, pracujemy w zapylonym miejscu, odczuwamy ból w klatce piersiowej, mamy astmę lub nadciśnienie.
- Trzeba się badać ze względu na siebie, bo może nas coś złapać nawet przy grypie – twierdzi Jadwiga Kalecińska, mieszkanka Kielc i uczestniczka badań.
Jak mówi pani Jadwiga, jeszcze trzy lata temu gdy musiała wykonywać badania często, zdarzało się że czekała w kolejce od 4 rano, by się na nie dostać. Dlatego, bardzo się cieszy że taki punkt stanął w Kielcach.
- Pacjenci przyznają się, że trudno jest się dostać i wykonać takie badania – dodaje Łukasz Słabosz, technik spirometrii.
Przez cały czas trwania akcji, każdego dnia mobilny punkt odwiedza 40, a nawet 60 osób. Zaniedbanie objawów może prowadzić do groźnych chorób, jak na przykład udaru mózgu, raka płuc, chorób układu krążenia, czy nawet niewydolności serca. W województwie świętokrzyskim można przebadać się jeszcze jutro. Mobilny punkt stanie w Wiślicy na rynku. Chętni mogą zgłaszać się tam od godziny 9 do 15.
Napisz komentarz
Komentarze