Zastępca prezydenta Skarżyska, Krzysztof Myszka mówi bez ogródek:
- Reforma to nie tylko koszty, ale także straty personalne. Stracimy około 200 uczniów, to lekko licząc brak w kasie gminy około 1 miliona 200 tysięcy.
W Skarżysku od blisko dwóch lat włodarze gminy próbowali unormować sytuację w oświacie. Wydawało się, że przemyślane ruchy wygenerowały oszczędności. Teraz wszystkie zabiegi oszczędnościowe przepadną.
- To, co zaproponowała Pani minister, nasze plany i działania całkowicie burzy. Już wiemy, że na skutek działań ministerstwa, znaczna część nauczycieli w Skarżysku straci pracę! – zapowiada Krzysztof Myszka.
Obliczenia prezydenta Myszki są bardzo proste:
- 220 uczniów w warunkach Skarżyska, to jest jedna szkoła. Jedna szkoła, to jest około 30 nauczycieli. A co z personelem pomocniczym?
Konsekwencje reformy oświaty, jaką funduje samorządom PiS, wydają się bardzo kosztowne. Wprowadzają ogromny zamęt w funkcjonowaniu, przede wszystkim, szkół podstawowych.
- Wprowadzenie nowych pracowni do szkół wiąże się z tym, że będziemy musieli kupić wyposażenie. Nie możemy przenieść pracowni z gimnazjum do podstawówki, bo przecież w gimnazjach uczniowie przez dwa lata będą się jeszcze uczyć. Nie możemy dopuścić do tego, że uczniowie gimnazjów nagle stracą wyposażenie sal i pomoce naukowe – mówi Krzysztof Myszka, odpowiedzialny za skarżyską oświatę.
Gdzie w całym tym zamieszaniu, które przed nami znajdują się nasze dzieci? Czy zamieszanie, które przed nami, odbije się na uczniach? Krzysztof Myszka nie ma wątpliwości.
Napisz komentarz
Komentarze