Komisarz wyborczy ma teraz 30 dni na podjęcie decyzji, czy referendum zostanie przeprowadzone, czy jednak wniosek zostanie odrzucony. Aby udało się przeprowadzić referendum, wniosek musi poprzeć przynajmniej 10% uprawnionych, czyli w tym wypadku 15913 osób.
- Komisarz potwierdzi otrzymanie wniosku. Następnie przejdziemy do sprawdzenia dołączonych do wniosku kart z podpisami, czyli przystąpimy do czynności sprawdzających pod względem formalnym wniosek, który został w dniu dzisiejszym złożony – powiedział Adam Michcik, dyrektor kieleckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Jak informuje Maks Materna, rzecznik prasowy KKR, komitet referendalny zebrał ponad 25 tysięcy podpisów oznaczonych na 2.5 tysiąca kart.
– Dzisiaj dotarły do nas ostatnie głosy – mówi Materna i dodaje: – Znosili je ludzie, którzy trzymali je w domu. Spodziewaliśmy się, że niektórzy nie byli w stanie ich dostarczyć, albo czekali do ostatniego momentu na oddanie kart. Dzisiaj przynosili je indywidualnie, grupowo, na szczęście finalnie trafiły do nas – dodaje Materna.
Podpisy początkowo zbierali sami wolontariusze. Później dołączyło kolejne 130 osób. W sumie w akcję zaangażowało się blisko 200 osób. Jak wiadomo, w pewnym momencie część tych osób była zaangażowana odpłatnie.
– Nie jesteśmy w stanie tego w tym momencie policzyć. Mogę się zobowiązać, że przeliczymy listę płac i pieniędzy, które wypłaciliśmy osobom zainteresowanym pracą na rzecz referendum - informuje Materna.
Materna zadeklarował również, że „w swoim czasie” zostanie przedstawiona lista sponsorów całej akcji. Przedstawiciele komitetu referendalnego pytani o swojego kandydata na prezydenta Kielc, na razie zapewniają, że nie mają nikogo.
Napisz komentarz
Komentarze