Biedni, samotni, a czasem nawet bezdomni – wszyscy Ci, którzy na co dzień potrzebują pomocy i dobrego słowa, spotkali się w Wielką Sobotę na uroczystym śniadaniu wielkanocnym. W domu kultury mogli zasiąść przy stole, zjeść świąteczne potrawy i choć na chwilę poczuć rodzinną atmosferę.
Zanim jednak wszyscy zaczęli świętować, nie mogło zabraknąć wspólnej modlitwy i poświęcenia pokarmów.
- Taki pomysł spotykania się tych ludzi również w Wielkanoc wziął się od tych opłatkowych. Zobaczyliśmy, jak Ci ludzie zmieniają się, kiedy mogą wspólnie zasiąść do stołu. To wiele im daje – mówi biskup pomocniczy kielecki, ksiądz Marian Florczyk.
Bożonarodzeniowe i wielkanocne spotkania to już tradycja. Dla przedstawicieli świętokrzyskich władz i samorządowców to bardzo ważne chwile. Dzięki nim wiele się uczą.
- Będąc tutaj, widzimy, ile osób jest potrzebujących w naszym województwie – wyjaśnia wiceprezydent Kielc, Andrzej Sygut.
- To, że mogą się tu spotkać osoby, które na co dzień z różnych przyczyn nie mają domu, to wyraz miłosierdzia. Takiego, jakiego uczył nas Jezus – mówi Agata Wojtyszek, wojewoda świętokrzyski.
- To jest takie novum w skali kraju, gdzie osoby potrzebujące mogą zasiąść przy normalnym stole – dodaje senator RP Krzysztof Słoń.
Święta wiele w nas zmieniają. Czasem tylko na chwilę, a czasem na całe życie. Jednak to właśnie te wielkanocne mają wprowadzać coś nowego i sprawiać, że przystaniemy na chwilę i zastanowimy się nad własnym życiem. Spotkanie, w którym ścierają się dwa światy to silne przeżycie. Ważne, żeby wywoływało w nas chęć niesienia pomocy drugiemu, potrzebującemu człowiekowi.
Napisz komentarz
Komentarze