Wiele dni przygotowań, analizy gry przeciwnika i już na starcie trzeba było zmienić koncepcję. W 18. sekundzie meczu Wisła Kraków dostała prezent od kielczan w postaci rzutu karnego. Prezent wykorzystali i od początku spotkania wyszli na prowadzenie. Korona przez całe pierwsze 45 minut nie mogła się otrząsnąć po tym ciosie. Druga odsłona należała już do podopiecznych Marcina Brosza. Sytuacja wyglądała całkowicie odwrotnie i efektem tego był kolejny wiosną gol Airama Cabrery. Mecz zakończył się remisem 1:1.
- Zmienić oblicze gry z takim przeciwnikiem to sztuka. W drugiej połowie wykonaliśmy bardzo dobrą pracę. To dobrze świadczy o moim zespole, o zaangażowaniu i o chęci zwycięstwa - komplementował Koronę Marcin Brosz.
Oblicze Korony zmieniło także wejście na plac gry Nabila Aankoura. Marokańczyk nie mógł wystąpić od pierwszej minuty, ponieważ przekroczony byłby przepis o maksymalnej liczbie piłkarzy spoza Unii. Sztab szkoleniowy kielczan liczy, że sytuacja zmieni się w najbliższym czasie..
- Liczyliśmy, że Nabil szybciej otrzyma obywatelstwo francuskie, co rozwiązałoby nasze problemy. Mam nadzieję, że za kilka dni nie będzie już tego problemu - mówił Brosz.
Korona wiosną, w przeciwieństwie do poprzedniej rundy, stwarza sobie wiele sytuacji podbramkowych i co najważniejsze strzela gole.
Dzięki remisowi Korona utrzymała trzypunktową przewagę nad Wisłą. Kielczanie mają jednak mało czasu na odpoczynek. Już w piątek na Kolporter Arenie Złocisto-krwiści podejmować będą 15. w tabeli Śląsk Wrocław.
Napisz komentarz
Komentarze