Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 15:33
ZOBACZ:
Reklama

Magiczne misy tybetańskie?

Nasz organizm jest jak orkiestra. Kiedy, coś się „rozstraja”, orkiestra źle brzmi, a my zaczynamy chorować. Żeby się wyleczyć korzystamy z pomocy lekarza lub sięgamy do innych źródeł. Masaż misami tybetańskimi, które wydają nastrajające nasze ciało dźwięki pomaga w leczeniu schorzeń, wytwarza dużą dawkę endorfin, pozytywnie wpływa na psychikę i przeciwdziała stanom lękowym.

Te trzy misy choć niepozorne, mogą zdziałać cuda. Dzięki nim jesteśmy w stanie wyleczyć na przykład zaburzenia układu nerwowego. Pomagają również w terapii pourazowej i powypadkowej.

- Misy dobrze wpływają też na psychikę i poprawiają koncentrację, jeśli ktoś ma problem z nauką - mówi Anna Kulczycka, masażystka misami tybetańskimi. 

I choć wiadomość o tym, że coś jest w stanie pomóc nam w nauce zdecydowanie cieszy najbardziej, misy sprawdzają się również w trudniejszych przypadkach. Dzięki nim możemy prowadzić terapie dzieci z autyzmem lub porażeniami.

- Jak powszechnie wiadomo dzieci z autyzmem źle reagują na dźwięki, misy pomagają im w otworzeniu się - dodaje Anna. 

Wszystko brzmi rodem jak z bajki. Jednak misy to nie czarodziejska różdżka. Mają bowiem swój mechanizm.

- Naukowo zostało udowodnione, że każdy z naszych organów ma inną częstotliwość. Misy nastrajają nasz organizm - wyjaśnia masażystka. 

Każda misa działa na inną część naszego ciała. Ale to nie jedyne elementy potrzebne do efektywnego masażu. Pałka, która używana jest do wytwarzania dźwięków ma inny rozmiar i twardość, przez co możliwe jest emitowanie tonów o różnych częstotliwościach. Do tego wałek i mały dzwoneczek zwany tinksza, który oczyszcza umysł. Masaż misami tybetańskimi, może i brzmi nietypowo przez co w Polsce nie jest jeszcze aż tak popularny, ale ważne, że jest skuteczny.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama