Jeszcze kilka lat temu kwalifikacja wojskowa spędzała sen z powiek wielu młodych mężczyzn. W uniknięciu zasadniczej służby pomagały w dużej mierze studia. Niektórzy również przedstawiali wiele dokumentów, dzięki którym nie dostawano kategorii A. Dziś, gdy mamy armię zawodową, wydaje się, że komisja nie powinna już wzbudzać takich emocji. Stres zawsze się jednak pojawia.
Wojskowa Komenda Uzupełnień w Kielcach swoim zasięgiem obejmuje stolicę województwa oraz powiaty kielecki, konecki, skarżyski, włoszczowski i starachowicki.
- Do kwalifikacji stanęło 4,5 tysiąca osób z rocznika 1997 i starszych - mówi płk Mirosław Smerdzyński, Wojskowy Komendant Uzupełnień w Kielcach.
Od kilku lat mężczyźni podczas kwalifikacji, prócz nadania kategorii, są pytani o to, czy chcą wstąpić do armii zawodowej. Wojsko zachęca choćby stabilnością zatrudnienia.
Choć z roku na rok liczba chętnych do związania swojej przyszłości z armią rośnie, to wciąż większość mężczyzn decyduje się od razu na przeniesienie do rezerwy.
- Nie ma na razie takiej potrzeby. Z mundurówki wolałbym pracę w Straży Pożarnej - tłumaczy Adam Bartnik, poborowy.
Kwalifikacja wojskowa potrwa do 31 marca.
Napisz komentarz
Komentarze