Strażnicy miejscy, którzy zajmują się instalacją czujników przeszli najpierw szkolenie pod okiem pracownika straży pożarnej. Przy okazji montażu urządzeń w mieszkaniach na terenie miasta, teraz to oni udzielają wskazówek, jak bezpiecznie z nich korzystać.
Użytkowanie detektorów nie powinno sprawiać najmniejszego problemu. Urządzenia są właściwie bezobsługowe. Wystarczy umieścić je w pomieszczeniu, w którym jest np. piecyk gazowy. Sam montaż także nie jest skomplikowany.
- Montaż polega po prostu na podłączeniu do prądu. Należy czujnik umieścić w pomieszczeniu np. z piecykiem grzewczym, ale nie w bezpośrednim sąsiedztwie. Trzeba też unikać kontaktu urządzenia z wodą – wyjaśnia st. inspektor Bogusław Kmieć.
Koszt takiego detektora to kilkadziesiąt złotych. Te, które trafiają do kielczan są jednak dostarczane i montowane całkowicie bezpłatnie przez Straż Miejską. Zakupiło je miasto, by zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców, zwłaszcza w sezonie grzewczym. Na razie kupiono około 300, 140 jest już zainstalowanych.
Detektory montowane są tam, gdzie ogrzewa się węglem lub gazem, w wyniku czego może wydzielać się niebezpieczny dla zdrowia i życia tlenek węgla.
- Jest bezwonny, bezbarwny, stąd określanie go mianem „cichego zabójcy” - mówi st. inspektor Jacek Zegadło.
Strażnicy miejscy przypominają, że detektory tlenku węgla dostarczane są bezpłatnie, ich dystrybucją zajmują się tylko umundurowani strażnicy miejscy! Wszelkie wątpliwości w tej sprawie można zgłaszać do Straży Miejskiej pod bezpłatnym numerem tel. 986 lub 41 348-29-14.
Napisz komentarz
Komentarze