- Trzeba pomagać, dać coś od siebie, uratować życie – przyznaje Monika Kowalska, krwiodawca z Włoszczowy.
Od trzech tygodni krwiodawcy mogą nie tylko dać coś od siebie, ale i mieć z tego korzyść w postaci bezpłatnych przejazdów miejskimi autobusami przez okrągły miesiąc.
- Do dziś od początku roku 823 osoby oddały krew, zaświadczenia pobrało 516 osób, a zgłosiło się do nas po bilety 330 osób – wylicza Marian Sosnowski, dyrektor ZTM Kielce.
Z pierwszym dniem stycznia weszła w życie uchwała radnych miejskich, zgodnie z którą oddanie krwi uprawnia do odebrania biletu na bezpłatne przejazdy autobusami przez 30 dni. Są już tego efekty, bo 516 osób, które odebrały ze stacji zaświadczenia potwierdzające oddanie krwi, to ok. 230 litrów krwi dla potrzebujących.
Procedura jest prosta. Wystarczy oddać krew, pobrać w stacji potwierdzające to zaświadczenie i dostarczyć je do Punktu Sprzedaży Biletów ZTM przy ul. Głowackiego 4, by tu otrzymać bilet na bezpłatne przejazdy przez miesiąc. Co ważne, ten miesiąc liczony jest od dnia oddania krwi.
System już się sprawdza – mówią przedstawiciele ZTM-u i stacji krwiodawstwa. Dziennie zaświadczenie potwierdzające oddanie krwi odbiera ok. 40 osób. Był dzień, gdy do stacji zgłosiło się ponad 120 krwiodawców.
- W pierwszych dniach stycznia był rzeczywiście boom, było tu wiele osób, oddających krew – przyznaje Bartłomiej Adamczyk z RCKiK Kielce.
Przedstawiciele centrum przy ul. Jagiellońskiej liczą, że ten boom nie ustanie i nie będą już musieli apelować o krew dla potrzebujących, bo tej będzie pod dostatkiem.
- Mężczyźni mogą oddać krew pełną sześć razy w roku, kobiety cztery razy w roku – wylicza Lidia Stalmasińska z RCKiK w Kielcach.
Z pomysłem bezpłatnych przejazdów za krew wystąpili loklani działacze Platformy Obywatelskiej.
Kielecki Zarząd Transportu Miejskiego szacuje, że w skali roku, utrata wpływów z tytułu przejazdów dla krwiodawców może wynieść około miliona złotych. Na dziś to już blisko 30 tysięcy złotych. Krew jednak swojej ceny nie ma.
Napisz komentarz
Komentarze