Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 21:18
ZOBACZ:
Reklama

Co dalej z lewicą?

W czwartek w Kielcach odbyła się debata z kandydatami na przewodniczącego krajowego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Do objęcia stanowiska po Leszku Millerze aspiruje dziesięć osób, pięć z nich pojawiło się na spotkaniu w naszym mieście.

Po słabym starcie w wyborach prezydenckich i niezadowalającym wyniku w wyborach parlamentarnych, w Sojuszu Lewicy Demokratycznej szykują się spore zmiany. W czwartek przed wieczorem, w Domu Rzemiosła spotkali się potencjalni kandydaci na przewodniczącego krajowego partii, którzy podczas debaty przekonywali, że to oni będą w stanie podnieść polską lewicę i przejąć schedę po Leszku Millerze.

- Według mojej oceny te wybory bezpośrednie nie rozstrzygną, kto zostanie przewodniczącym, ponieważ jest dziesięciu kandydatów, a w zapisie jest, że zwycięzca musi mieć 50% i jeden głos. To będzie trudne żeby jedna osoba zgromadziła taką ilość, by zwyciężyć w pierwszej turze – mówi Henryk Milcarz, wiceprzewodniczący świętokrzyskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

- Każdy mówi, że to są ważne wybory dla lewicy, dla SLD, dlatego, że ten potencjał w społeczeństwie jest. Określa się go na ponad 20% elektoratu lewicy w Polsce, natomiast w ostatnich wyborach nie był on niestety poderwany, dlatego ważne będzie, kto zostanie przewodniczącym SLD i kto tę lewicę w Polsce poprowadzi do tego, żeby w najbliższych wyborach ci wyborcy byli reprezentowani – mówi Marcin Chłodnicki, radny Rady Miasta Kielce.

W Kielcach zjawili się Zbigniew Zaborowski, Jerzy Wenderlich, Michał Huzarski, Joanna Senyszyn oraz Krzysztof Gawkowski. Kandydaci publicznie przedstawili członkom partii swoją wizję, jako potencjalni liderzy ugrupowania.

- Są to nazwiska, które proponują zupełnie inne koncepcje rozwoju lewicy i Sojuszu Lewicy Demokratycznej, co jest dobre, ponieważ można zdecydować nie tylko o człowieku, ale i to tym, gdzie lewica powinna się znaleźć, nie za miesiąc, dwa, ale i za kilka lat – mówi Andrzej Szejna, przewodniczący świętokrzyskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Podczas debaty dało się zauważyć, że kandydaci znacznie różnią się od siebie poglądami oraz sposobem na prowadzenie partii. Wśród pretendentów pojawiły się znane nazwiska ze świata polityki, ale były też nowe osoby, które dopiero dawały się poznać.

- Kiedy myślę o odbudowywaniu partii to myślę, przede wszystkim, o działaczach samorządowych, o naszych radnych, obecnych i byłych, a mamy ich tu, w województwie świętokrzyskim bez liku i z ich mądrości musimy korzystać. A konia z rzędem temu, kto przypomni sobie, żeby ktoś z kierownictwa partyjnego chwalił się dorobkiem samorządowców, a jest się czym chwalić. Długa droga przed nami i nie będzie ona łatwa – mówi Jerzy Wenderlich, wicemarszałek sejmu VI i VII kadencji.

- Musimy zmienić podejście do naszych członków. Musimy zmienić podejście do tych osób, które stanowią podstawową komórkę partii, czyli „koło”. Te osoby muszą być słuchane, ale muszą też być słuchane Polki i Polacy. Jeżeli będziemy odpowiadać na ich bolączki, na ich potrzeby, to jest szansa, że będą potrzebowali naszej pomocy – mówi Michał Huzarski, przewodniczący Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Rodziny w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego.

Nazwisko nowego lidera partii poznamy prawdopodobnie w najbliższy poniedziałek. Jeżeli żaden z kandydatów nie uzyska bezwzględnej ilości głosów wtedy przewodniczący zostanie wybrany na kongresie krajowym, 23 stycznia w Warszawie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama