Każdy naród ma swój własny język. Obywatele państw uczą się go od dziecka. Również każda grupa społeczna posługuje się swoim własnym żargonem. Prawnicy, lekarze, dziennikarze, uczniowie, czy chociażby gracze komputerowi – dzięki znajomości odpowiedniego kodu, czujemy się członkami danej społeczności. Ten specyficzny język mają także kierowcy.
- Jeździłem zawodowo, dlatego staram się używać odpowiedniego kodu, bo mnie to pomagało – mówi mieszkaniec Kielc.
- Wszędzie mamy różnego rodzaju kody. Samochodowy także istnieje i moim zdaniem należy go używać – dodaje mieszkanka Kielc.
Jednak jak zrozumieć ten kod? Skąd wiemy, że na przykład włączenie świateł awaryjnych oznacza problem z samochodem, natomiast mrugnięcie nimi – podziękowanie? Sygnalizacja ręką nie zawsze jest zauważalna, a otworzenie okna i krzyknięcie do drugiego kierowcy może zostać źle zrozumiane. Dlatego odpowiednie użycie świateł znacznie ułatwia komunikację na drodze. Z myślą o łatwym zrozumieniu kodu, jaki przekazywany jest nam przez innych użytkowników ruchu drogowego w internecie istnieje szereg stron, które mówią, co różne znaki oznaczają oraz kiedy powinniśmy je stosować.
Mruganie światłami, stosowanie naprzemiennie kierunków w ramach podziękowania – to jedne ze sposobów komunikacji. Ważne jest także stosowanie kierunkowskazów, ponieważ ich brak, bardzo często irytuje i stwarza nerwowe warunki jazdy.
Używanie świateł w codziennej jeździe jest jak najbardziej wskazane, jednak gdy ostrzegamy na przykład przed patrolem policji, musimy liczyć się z konsekwencjami.
- Jest to wykroczenie. Kierowcy, którzy tak postępują muszą liczyć się z mandatem. Takie zachowanie nie podnosi bezpieczeństwa, bo nie wiemy kogo informujemy, a może to być na przykład osoba nietrzeźwa – wyjaśnia Marzena Tkacz z Zespołu Prasowego KWP Kielce.
Pamiętajmy o stosowaniu kierunkowskazów i odpowiedniej sygnalizacji na drodze. Często pomaga to w uniknięciu nieprzyjemnych zdarzeń drogowych. Jednak każdy znak powinien być użyty z rozwagą i tylko wtedy, gdy będzie to konieczne.
Napisz komentarz
Komentarze