Nie wszyscy mogli w te święta spokojnie zasiąść przy wigilijnym stole, poświęcić czas na spotkania z rodziną, czy po prostu odpocząć. Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym na Czarnowie przez kilka świątecznych dni niemal nie zamykały się drzwi.
W Święta Bożego Narodzenia na SOR zgłosiło się blisko pół tysiąca pacjentów. Wiele przypadków było ciężkich, na przykład po wypadkach, ale nie brakowało i zgłoszeń mniej poważnych.
- Było około 20 przypadków zadławienia się ością z ryby, zgłaszali się pacjenci z bólem brzucha, ze swędzącą skórą, z dolegliwościami kilkudniowymi, z którymi spokojnie mogli zgłosić się wcześniej do przychodni – mówi Anna Mazur – Kałuża, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego na Czarnowie.
Jak zwykle na SOR trafiło wielu pijanych. W te święta było to aż około 70 osób pod wpływem. Nie obyło się bez incydentów.
- Jeden z nietrzeźwych, który dotarł do nas w drugi dzień świąt był agresywny, groził nożem ochronie i pracownikom. Trzeba było wezwać policję – wyjaśnia rzecznik lecznicy.
Policja potrzebna była również na drogach w regionie. Nad bezpieczeństwem podróżujących w ramach akcji „Bezpieczny weekend - Boże Narodzenie 2015” czuwało 1800 policjantów.
- Podczas długiego weekendu doszło do 15 wypadków, 23 osoby zostały ranne, 3 zmarły. Zatrzymaliśmy też 34 pijanych kierowców – wylicza Damian Janus z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
Najtragiczniejszy był wypadek w Miąsowej, gdzie zginęło dwoje pieszych. Wszystkie te dane są gorsze niż w roku ubiegłym, gdy odnotowano 11 wypadków, 13 rannych i jedną ofiarę śmiertelną. Jednak do tragedii w te święta dochodziło również poza drogami. W Starachowicach z okna mieszkania na piętrze wypadła 90-letnia kobieta. Nie udało się jej uratować.
- Na ulicy Ściegiennego w Kielcach ujawniono zwłoki mężczyzny. Gdy otrzymaliśmy zgłoszenie o człowieku leżącym w rowie, natychmiast skierowano na miejsce jednostki. Okazało się, że mężczyzna już nie żył. Wstępnie wyklucza się obecnie udział osób trzecich – wyjaśnia Damian Janus.
Mimo wielu apeli i ostrzeżeń, znów nie możemy powiedzieć, że to były bezpieczne święta.
Napisz komentarz
Komentarze