Sportowo Korona, choć wieszczono jej rolę „chłopca do bicia” prezentuje się w tym sezonie całkiem dobrze. Przez większą część rundy jesiennej kielczanie znajdowali się w pierwszej połowie tabeli. Ostatnie mecze nie były już tak pozytywne, ale przebłyski dobrej formy widać było w poniedziałek w Krakowie. Korona zremisowała przy Kałuży 2:2, ale spotkanie mogło potoczyć się inaczej, gdyby Airam Cabrera strzelił z rzutu karnego na 3:1.
Koniec 2015 roku prawdopodobnie znów upłynie pod znakiem dyskusji o przyznaniu Koronie pieniędzy. W projekcie budżetu Kielc na 2016 rok zapisano na ten cel 3 miliony 800 tysięcy złotych. Kwota jest o 4 mln niższa niż przed rokiem i ma być przeznaczona na uregulowanie długów. Po stronie przychodów zaś miasto zapisało 6 mln zł z tytułu sprzedaży klubu. Po wycofaniu się z rozmów Andrzej Grajewskiego, najpoważniejszym kandydatem do zakupu akcji Korony wydawała się Grupa Kieleckich Inwestorów Sportowych. Kolejna tura rozmów z nimi ma odbyć się w styczniu. Tymczasem już nie tylko spekulacjami jest chęć kupna Złocisto-Krwistych przez szwajcarski kapitał, który reprezentuje były piłkarz Marek Citko.
- Rzeczywiście Marek Citko i przedsiębiorcy, których reprezentuje, są mocno zainteresowani kupnem Korony. Szczegóły podamy, jeśli będziemy podpisywać umowę - mówi tajemniczo prezydent Lubawski.
Korona zaś przygotowuje się do ostatniego meczu w sezonie. W niedzielę na Kolporter Arenie kielczanie podejmą Legię Warszawa.
Napisz komentarz
Komentarze