Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że na 1000 mieszkańców Kielc przypada ponad 400 pojazdów. Liczba ta ciągle wzrasta. Maleje natomiast przestrzeń do parkowania. Widać to głównie na osiedlach. Sytuacja z miejscami do parkowania wygląda najgorzej na Stoku, KSM-ie czy Czarnowie. Gdy je projektowano, na ulicach Kielc można było spotkać znacznie mniej aut.
- Wszystkie te osiedla powstawały, gdy obowiązywał przelicznik 1 miejsce parkingowe na 4 mieszkania – tłumaczy Artur Hajdorowicz, dyrektor Wydziału Spraw Przestrzennych Urzędu Miasta.
To właśnie te argumenty zdecydowały, że miasto postanowiło zaproponować budowę ośmiu dużych parkingów wielopoziomowych. Miałyby one pomieścić od 250 do nawet 700 aut. Biuro Planowania Przestrzennego wskazało lokalizacje, gdzie obiekty mogłyby powstać. Są to miejsca dziś nieużywane, jak np. okolice skrzyżowania ulicy Sandomierskiej i Alei IX Wieków Kielc. Tu szacowana pojemność wynosi ok. 400 miejsc. Pozostałe to m.in. krzyżówka Jesionowej i Toporowskiego, pas między al. ks. Popiełuszki, a Wrzosową oraz największy parking na skrzyżowaniu Orkana i Warszawskiej. Ostateczną decyzję podejmą jednak sami kielczanie. Od stycznia ruszają konsultacje w tej sprawie, również poprzez internetową platformę wypowiedzsie.kielce.eu.
Wskazane lokalizacje nie są również przypadkowe, ze względu na drugą funkcję, jakie pełnić mają te obiekty. Idea Park & Ride zakłada, że osoby, które przyjadą do Kielc spoza miasta, będą mogły zostawić auto na parkingu i po dziennej opłacie korzystać bez limitu z komunikacji publicznej.
Całkowity koszt inwestycji miałby wynosić ok. 80 mln zł. Miasto chciałoby na ten cel pozyskać środki unijne. Jeśli jednak wsparcie z funduszy europejskich nie będzie możliwe, realizacja parkingów byłaby rozłożona na etapy uzależnione od innych możliwości finansowych.
Napisz komentarz
Komentarze