"Jesteśmy zaniepokojeni i wzburzeni tym, co dzieje się w kraju. Dziś zahamowań nie ma w zawłaszczaniu różnych instytucji i demokratycznego państwa prawa" - mówił Siemoniak w kontekście ostatnich działań PiS. Na spotkaniu z działaczami lokalnej PO przyznał również, dlaczego zdecydował się kandydować na szefa Platformy.
"Zdecydowałem się kandydować po namowach wielu osób, które argumentowały to tak, że moja osoba nie podzieli PO, a będzie łączyć. W czasie trudnego przejścia do opozycji będę nastawiony na słuchanie członków i pracę dla nich. Jeśli zostanę przewodniczącym, raz na tydzień będę w innym kole, w różnych miejscach Polski, by rozmawiać z członkami PO. Może nie odbierałem maili, jak twierdzą niektórzy, ale przeszedłem drogę od zwykłego członka po kandydata na przewodniczącego" - mówił w Kielcach Siemoniak, nawiązując tym samym do wypowiedzi Grzegorza Schetyny, kontrkandydata w wyborach na szefa PO.
Tomasz Siemoniak odwiedził świętokrzyskie na zaproszenie posła, Artura Gierady. Szersza relacja wideo w poniedziałek.
Napisz komentarz
Komentarze