Już po raz dziewiąty Kielce były gospodarzem międzynarodowej wystawy psów rasowych. To nie lada gratka dla wszystkich miłośników tych zwierząt, którzy licznie zjawiali się przez cały weekend w Targach Kielce. Na tegorocznej wystawie zaprezentowało się trzy tysiące czterysta czworonogów oraz czterystu pięćdziesięciu reprezentantów klubowych ras Rottweiler, Spaniel i psów dowodnych. Wszystkie dwieście dwadzieścia osiem ras, sklasyfikowanych w dziesięciu grupach FCI przeszło surowe i rygorystyczne oceny sędziów.
- Wygląd psa, cechy zbliżone do wzorca, ich ruch, cechy psychiczne, które generują użytkowość – to wszystko elementy, które składają się na ocenę – mówi Agata Semik, przewodnicząca komitetu organizacyjnego IX Międzynarodowej Wystawy Psów Rasowych w Kielcach.
Wśród psów znalazły się takie, które pozornie wyglądały groźnie, a w rzeczywistości okazały się być bardzo przyjazne.
- To jest rasa bardzo potulna, uwielbiająca ludzi. Przez związek kynologiczny w Wielkiej Brytanii polecana dla dzieci i nazywana „nanny dog”, czyli pies-niania. Ma bardzo żywy temperament, wymaga dużo spacerów i jest bardzo przyjacielski. One tylko wyglądają na agresywne – mówi Xymena Polaczek-Salnikow, hodowca rasy Staffordshire Bull Terrier.
Niektóre stanowiska zamieniały się w prawdziwe salony piękności. Okazuje się, że długowłose Yorki są idealne dla alergików oraz są świetnymi towarzyszami zabaw, co nie przeszkadza im również spełniać roli typowego „kanapowca”.
- York, jako pies wystawowy jest bardzo ciężką rasą jeśli chodzi o pielęgnację. Ten pies musi całe życie chodzić w papilotach. Musi mieć zakręcane włosy, odpowiednio natłuszczane, przepapilotowane przynajmniej raz w tygodniu, by zabłyszczeć na wystawie, mięć piękny, długi włos, lejący do ziemi oraz piękne długie włosy, które gdyby nie były w papilotach, byłyby zjadane – mówi Beata Krzywdzińska, hodowca rasy York.
Tegoroczna międzynarodowa wystawa psów była również idealną okazją do zobaczenia rzadko spotykanych ras oraz takich, które dopiero pojawiają się w naszym kraju.
- Do tej rasy należy Lundehund – pies na maskonury pochodzenia norweskiego. To pies, który polując wspinał się po pionowych fiordach. W tej chwili maskonury są pod ochroną, więc te psy nie są już wykorzystywane. Na początku ubiegłego wieku były bardzo popularne w Norwegii, potem ich nieco ubyło z racji tego, że przestały być potrzebne. W tym momencie pierwsze psy pojawiają się w Polsce i mieliśmy okazję zobaczyć jednego z dwóch, które są w naszym kraju – mówi Agata Semik.
Wystawa to także okazja do obejrzenia pokazów psów pasterskich czy tych, które na co dzień pracują w policji lub służbach ratunkowych. Nie zabrakło również szerokiej gamy psich akcesoriów do pielęgnacji, smakołyków, ubranek oraz zabawek.
Napisz komentarz
Komentarze