Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 00:45
ZOBACZ:
Reklama

Podatki jednak wyższe!

Kieleccy radni zgodzili się na podwyżkę podatków. Pod głosowanie poddano jednak zmieniony projekt. Główna różnica, w porównaniu do tego, który proponowała skarbnik miasta, to stawki niższe o ok. 30%.

Przypomnijmy, że początkowo miasto chciało pozyskać z podwyższenia podatków 11 mln zł, z czego 8 mln miało zostać przeznaczonych na oświatę, 1,5 mln zł na zieleń i pozostałe 1,5 mln na pomoc społeczną. To pieniądze, których w budżecie brakuje. Prezydent Wojciech Lubawski zapowiedział, że jeżeli uchwała nie przejdzie, pieniędzy trzeba będzie poszukać gdzie indziej.

- Tu nie ma innej możliwości, jeżeli ten podatek nie zostanie uchwalony, no to jedyne, co istnieje to cięcie wydatków. To odbije się na najbiedniejszych. Okaże się, że ruchy możemy robić tylko w edukacji i pomocy społecznej - powiedział Wojciech Lubawski, prezydent Kielc.

Z kolei radni podkreślali, że te argumenty prezydenta są wykorzystywane przy każdej zmianie dotyczącej budżetu miasta.

- Bzdura kompletna. To jest takie straszenie. W jaki sposób mieliby Ci najbiedniejsi ucierpieć? - powiedział Krzysztof Adamczyk, wiceprzewodniczący Rady Miasta, SLD.

- To jest swego rodzaju szantaż, bo cztery lata temu używano takich samych argumentów – dodał Dariusz Kozak, kielecki radny, PiS.

Podczas sesji pojawiło kilka propozycji od radnych, gdzie jeszcze można poszukać brakujących pieniędzy.

- Jestem pod wrażeniem populizmu, bo zamiast przeciwstawiać tę podwyżkę wydatkom np. na luksusowe samochody, klub sportowy, na pastwisko w Obicach, przepraszam lotnisko w Obicach, to okazuje się, że nie będzie pieniędzy dla seniorów – zwrócił uwagę Marcin Chłodnicki, kielecki radny, SLD.

Po blisko półtoragodzinnej dyskusji, na chwilę przed głosowaniem radny Jan Gierada zgłosił formalny wniosek o przygotowanie uchwały, która pomniejszy podatki o 30%.

- Panie prezydencie, wnoszę o formalny wniosek, aby pan rozważył możliwość zmiany tej uchwały i obniżenie tych podatków, wszystkich grup o 4 mln, jest to 30% - zaapelował Jan Gierada, kielecki radny, SLD.

- Jak będzie mniej braków w budżecie, to lepiej, jeśli taka jest Państwa wola, to przygotujemy taką uchwałę - odpowiedział prezydent.

By zyskać czas na przygotowanie nowej uchwały, głosowanie ws. podatków przełożono na koniec sesji. Ostatecznie stanęło na tym:

- Całą uchwałę dokładnie zmieniliśmy i dostosowaliśmy do propozycji radnych i wyniesie to 7 mln zł dochodu do budżetu - poinformowała Dorota Polak, dyrektor wydziału podatków Urzędu Miasta.

Następnie radni zapoznali się z nową uchwałą i przeszli do głosowania.

Za było 16 radnych, przeciw – 8, wstrzymał się 1 radny. Uchwała została przegłosowana.

Według prezydenta ostateczna decyzja to kompromis, aczkolwiek kosztowny.

- Ja myślę, że kompromis, ale kosztowny dla miasta. Niemniej jednak mogło się skończyć gorzej, więc myślę, że jest to dobra wiadomość dla kielczan – skomentował prezydent Kielc. 

Wśród ośmiu radnych, którzy byli przeciwni podjęciu uchwały znalazł się wiceprzewodniczący Krzysztof Adamczyk.

- No nie udało się. Szkoda. Co tu dużo powiedzieć, jestem zaskoczony - dodał Krzysztof Adamczyk.

Jako jedyny wstrzymał się od głosu radny Jarosław Karyś.

- Retoryka pana prezydenta i to, co zaprezentowała pani dyrektor nie przekonało mnie do końca. Rozumiem, że środki, którymi dysponuje miasto powinny być większe i brakuje parę mln, ale uważam, że można było znaleźć te pieniądze w innych dziedzinach - powiedział Jarosław Karyś, kielecki radny, PiS.

Podczas sesji radni uchylili również uchwałę dotyczącą płacenia podatków od psów. Było to dla miasta nieopłacalne, ponieważ procedura pobierania podatku była bardziej kosztowna, niż wpływy z tego tytułu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama