Zamiast 2,5 dyżuru dobowego miesięcznie, nawet 4 czy 6. Jak przekonują lekarze z oddziału pediatrycznego szpitala wojewódzkiego, tak wygląda ich praca po połączeniu lecznicy na Czarnowie i szpitalika dziecięcego. W ostatnich dniach ta liczba uległa kolejnemu zwiększeniu.
- Dzisiaj rano dowiedzieliśmy się, że zostaliśmy wpisani na dodatkowe dyżury - mówi Marta Nowak-Nadgowska, kierownik oddziału pediatrycznego.
Problemów po połączeniu wciąż przybywa. Kilka dni temu na stronie internetowej szpitala, pojawiło się oświadczenie Andrzeja Domańskiego, który pisze, że realizując uchwałę sejmiku, jest zobowiązany do optymalizacji zatrudnienia, tak by dostosować strukturę placówki do potrzeb. Dyrektor nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Wystosował jednak kolejne oświadczenie.
W czwartek w szpitalu odbyło się posiedzenie Rady Społecznej, podczas którego dyskutowano na temat wspomnianej optymalizacji zatrudnienia. Dyrektor Domański poinformowany został o możliwym odejściu z pracy wszystkich pediatrów. Rezygnacje na biurko szefa szpitala miałyby trafić w piątek. Ostatecznie z takiego rozwiązania, przynajmniej na razie, zrezygnowano. Ma za to dojść do rozmów ze związkami zawodowymi.
- Te rozwiązania mają na celu doraźną pomoc w poprawie sytuacji. Wciąż czekamy na docelowe - powiedziała dr Nowak-Nadgowska.
Jak przekonują lekarze, nie chcą stawiać dyrekcji żadnego ultimatum.
W sprawę włączyli się świętokrzyscy radni wojewódzcy Prawa i Sprawiedliwości. Na ręce marszałka Adama Jarubasa, złożyli list z apelem o dotrzymanie wcześniejszych obietnic.
Do sprawy będziemy wracać w kolejnych wydaniach Wiadomości Świętokrzyskich.
Napisz komentarz
Komentarze