Sporo strachu najadła się we wtorek mieszkanka ul. 1 Maja w Kielcach. Kobieta po otwarciu dostarczonej do niej paczki, zobaczyła coś, czego się nie spodziewała. Trzy pociski, w tym jeden przypominający moździerzowy.
- Przerażona wezwała policję, twierdząc, że znalazła w paczce materiały, które mogą być niebezpieczne - powiedział Kamil Tokarski, rzecznik prasowy KWP Kielce.
W akcji, oprócz policji, brali udział ratownicy medyczni, wezwano także kilka zastępów straży pożarnej. Ci, po wstępnych oględzinach wezwali na pomoc saperów z kieleckiej Bukówki.
- Po sprawdzeniu okazało się, że pociski nie są niebezpieczne. Były to tzw. "wydmuszki", bez zapalnika i materiału wybuchowego - mówił na miejscu Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Po sprawdzeniu okazało się, że paczka zaadresowana była do syna kobiety. Ten, pociski mające wartość jedynie kolekcjonerską, zamówił na portalu aukcyjnym. Zapomniał jednak uprzedzić o tym swoją matkę.
Napisz komentarz
Komentarze