Tego nie spodziewał się nikt. A tym bardziej lewa strona sceny politycznej. W Sejmie nie będzie partii lewicowej. Ani jednej. Zjednoczona Lewica z racji, że jest koalicją musiała przekroczyć 8% próg wyborczy, tymczasem uzyskała zaledwie 7.5%. Partia Razem miała 3.9% poparcia. Zatem gdzie został popełniony błąd?
- Przyczyn jest wiele. Scena polityczna to nie jest plac zabaw dla grzecznych dzieci. Lewica popełniła błąd, że przegrywała kolejne wybory i nie wyciągnęła żadnych wniosków – powiedział wiceprzewodniczący SLD w regionie, Henryk Milcarz.
- Na pół roku przed wyborami nie da się pewnych rzeczy poukładać – dodał poseł Jan Cedzyński.
Innego zdania jest przewodniczący świętokrzyskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Andrzej Szejna. Za porażkę lewicy obwinia media, które jak mówi „pompowały” partię Razem i samą partię Razem, która po prostu zabrała im głosy.
- Nie mówię o wszystkich mediach, a o dwóch konkretnych. Promocja pana Zandberga i partii Razem to jest reklama warta 2-3 mln zł - powiedział Andrzej Szejna, szef SLD w regionie.
Takie oskarżenia padły już podczas wieczoru wyborczego z ust przewodniczącego Szejny, który stwierdził, że porażka to „efekt manipulacji”. Co na to koledzy z partii?
- Mój komentarz będzie krótki: ja bym tak nie powiedział – dodał Henryk Milcarz.
- Szefostwo powinno się zmienić, bo szefostwo przegrało wybory – apelował Jan Cedzyński.
Takiej sytuacji nie było od '89 roku, bo przez 26 lat lewica w Sejmie była zawsze. Teraz, na Sejmowych korytarzach nie zobaczymy już Leszka Millera czy Jerzego Wenderlicha. Nie zobaczymy również ani jednego świętokrzyskiego kandydata lewicy, czy posła minionej kadencji, Jana Cedzyńskiego.
- Nie będzie nam łatwo... zapewne - dodał Szejna.
- Będzie parlament jednobiegunowy – stwierdził Milcarz.
Lewica Zjednoczyła się w lipcu 2015 roku, na kilka miesięcy przed wyborami do parlamentu. Dzisiaj zdania są podzielone, czy to była dobra decyzja.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że lewica się zjednoczyła – dodał Andrzej Szejna.
- Było to chyba za późno, było to źle skonstruowane – dodał Jan Cedzyński.
- No pewnie dziś wszyscy powiedzą, że niekoniecznie – dodał Henryk Milcarz.
To z pewnością będzie trudny czas dla lewicy, której przyjdzie funkcjonować poza Sejmem. A wiadomo... ten kto nie ma miejsca w sejmowej ławie, nie ma władzy.
Napisz komentarz
Komentarze