Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 11:21
ZOBACZ:
Reklama

Lewica poza Sejmem! Szejna: "to wina mediów i partii Razem"

Dla polskiej lewicy była to czarna niedziela. Pierwszy raz, od 26 lat w sejmowych ławach nie zasiądą lewicowi posłowie. Zabrakło 0.5%. Gdzie został popełniony błąd? Zdania są podzielone, a konflikty wewnątrzpartyjne widoczne. Szef SLD w regionie za porażkę oskarża media i partię Razem. Jak teraz będzie funkcjonować lewa strona sceny politycznej?

Tego nie spodziewał się nikt. A tym bardziej lewa strona sceny politycznej. W Sejmie nie będzie partii lewicowej. Ani jednej. Zjednoczona Lewica z racji, że jest koalicją musiała przekroczyć 8% próg wyborczy, tymczasem uzyskała zaledwie 7.5%. Partia Razem miała 3.9% poparcia. Zatem gdzie został popełniony błąd?

- Przyczyn jest wiele. Scena polityczna to nie jest plac zabaw dla grzecznych dzieci. Lewica popełniła błąd, że przegrywała kolejne wybory i nie wyciągnęła żadnych wniosków – powiedział wiceprzewodniczący SLD w regionie, Henryk Milcarz.

- Na pół roku przed wyborami nie da się pewnych rzeczy poukładać – dodał poseł Jan Cedzyński.

Innego zdania jest przewodniczący świętokrzyskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Andrzej Szejna. Za porażkę lewicy obwinia media, które jak mówi „pompowały” partię Razem i samą partię Razem, która po prostu zabrała im głosy.

- Nie mówię o wszystkich mediach, a o dwóch konkretnych. Promocja pana Zandberga i partii Razem to jest reklama warta 2-3 mln zł - powiedział Andrzej Szejna, szef SLD w regionie.

Takie oskarżenia padły już podczas wieczoru wyborczego z ust przewodniczącego Szejny, który stwierdził, że porażka to „efekt manipulacji”. Co na to koledzy z partii?

- Mój komentarz będzie krótki: ja bym tak nie powiedział – dodał Henryk Milcarz.

- Szefostwo powinno się zmienić, bo szefostwo przegrało wybory – apelował Jan Cedzyński.

Takiej sytuacji nie było od '89 roku, bo przez 26 lat lewica w Sejmie była zawsze. Teraz, na Sejmowych korytarzach nie zobaczymy już Leszka Millera czy Jerzego Wenderlicha. Nie zobaczymy również ani jednego świętokrzyskiego kandydata lewicy, czy posła minionej kadencji, Jana Cedzyńskiego.

- Nie będzie nam łatwo... zapewne - dodał Szejna.

- Będzie parlament jednobiegunowy – stwierdził Milcarz.

Lewica Zjednoczyła się w lipcu 2015 roku, na kilka miesięcy przed wyborami do parlamentu. Dzisiaj zdania są podzielone, czy to była dobra decyzja.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że lewica się zjednoczyła – dodał Andrzej Szejna.

- Było to chyba za późno, było to źle skonstruowane – dodał Jan Cedzyński.

- No pewnie dziś wszyscy powiedzą, że niekoniecznie – dodał Henryk Milcarz.

To z pewnością będzie trudny czas dla lewicy, której przyjdzie funkcjonować poza Sejmem. A wiadomo... ten kto nie ma miejsca w sejmowej ławie, nie ma władzy.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama