Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 11:24
ZOBACZ:
Reklama

Największe niespodzianki wyborcze

Wybory parlamentarne przyniosły nie lada niespodzianki na polskiej scenie politycznej. Jedną z nich, jeśli potwierdzą się wyniki sondaży, będzie brak w sejmie przedstawicieli lewicy. Druga to bezprecedensowa wygrana Prawa i Sprawiedliwości wśród wyborców ze wszystkich grup wiekowych, każdego wykształcenia i czternastu województw Polski.

O podsumowanie największych wyborczych niespodzianek poprosiliśmy specjalistów z zakresu politologii i socjologii. Niewątpliwie dużym znakiem zapytania pozostaje porażka partii lewicowych, które według ostatnich sondaży, mogą nie przekroczyć progu wyborczego.

- Lewica zapracowała sobie na tę klęskę, nie dając oferty wyborcom. Będąc jedną z partii opozycyjnych przez ostatnie lata nie bardzo potrafiła sformułować klarowną ofertę dla wyborców, widząc co dzieje się z Platformą Obywatelską. Była kulturalna w swoim wyrazie i na tle Prawa i Sprawiedliwości, które było wyraziste, ich oferta wypadła blado – mówi dr Janina Kowalik, politolog i socjolog.

- Złośliwi twierdzą, że PiS jest lewicą i jest w tym żarcie trochę prawdy, bo pod względem gospodarczym w programie tej partii jest dużo elementów lewicowych. Faktycznie, niedoreprezentowana będzie ta cześć społeczeństwa, która lewicowość pojmuje w kategoriach wolności osobistych i światopoglądowych. To jest skutek tego, że reprezentujące tych ludzi do tej pory partie, popełniły taką masę błędów politycznych, że de facto, popełniły samobójstwo polityczne. Coś się nowego rodzi – myślę tu, przede wszystkim, o partii Razem, ale pewnie jeszcze długa droga przed tym ugrupowaniem zanim potrafiło będzie być sprawną, parlamentarną lewicą. Abdykacja lewicy na własne życzenie – dodaje dr Witold Sokała, politolog.

Politolodzy jednogłośnie potwierdzili, że ten rok nie należał do lewicy, zarówno w wyborach parlamentarnych, jak i prezydenckich.

- Fatalny pomysł Leszka Millera z wystawieniem takiej, a nie innej kandydatki i fatalnie rozegrana kampania prezydencka. Równie fatalnie rozegrana przez środowiska SLD i Twojego Ruchu kampania parlamentarna. Tak jak mówię – abdykacja na własne życzenie – mówi dr Sokała.

- Ruch Palikota i SLD miały swoich wyrazistych liderów, tyle że oni się już opatrzyli i społeczeństwo nie było w stanie ich zaakceptować. Nowa liderka, być może wcale nie taka zła, nie miała możliwości pokazania swojej siły przywódczej. Być może i osobowość też nie pozwalała jej na to – mówi dr Kowalik.

Największym zwycięzcą okazało się Prawo i Sprawiedliwość. Partia zyskała nowy elektorat, co niewątpliwie, było sporym zaskoczeniem.

- Proszę zobaczyć – to jest ten sam mechanizm. Obecnie urzędujący prezydent, przed wyborami obiecywał szereg bardzo chwytliwych haseł i bardzo chwytliwych rzeczy, które następnie zrealizował w sposób taki – no przecież złożyłem do sejmu, sejm nie chciał, mam to odhaczone, nic więcej nie mogłem zrobić. Identyczna sytuacja nastąpiła przed wyborami parlamentarnymi. Prawo i Sprawiedliwość poszło na całość w obietnicach, nie ograniczało się żadnym głosem rozsądku, nie słuchało ekonomistów, ani ludzi od instytucji państwowych – twierdzi dr Janina Kowalik.

- Te obietnice składne przez Prawo i Sprawiedliwość, nawet nierealne, dla dużej grupy Polaków, zwłaszcza tych miej doświadczonych politycznie i mniej kompetentnych w kwestiach gospodarczych, były atrakcyjne. To tylko część tajemnicy tego bezprecedensowego sukcesu. Druga część to błędy konkurencji. Ja, bez dużej przesady, powtarzam, że to nie PiS te wybory wygrał, co Platforma je przegrała. Mając ogromny zakres władzy, mając niezwykle komfortowe otoczenie międzynarodowe, tak zaniedbać reformowanie kraju, okazać się taką arogancją, zrażającą nawet swój żelazny elektorat - to jest naprawdę sztuka. Sądzę, że o tych błędach popełnionych przez ostatnie lata przez PO i partię satelicką, czyli PSL, studenci politologii długo, długo w podręcznikach będą się uczyć w takim rozdziale - „Jak nie należy uprawiać polityki” - mówi dr Witold Sokała.

Na oficjalne wyniki musimy jeszcze poczekać, jednak wszystko wskazuje na to, że te wybory przejdą do historii pod względem podziału mandatów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama