Hubertus to wielkie święto myśliwych, leśników i jeźdźców, którego ogólnopolskie obchody zawitały w tym roku do Kielc. Tegoroczna edycja przyciągnęła na Stadion Leśny spore rzesze widzów. Do przybycia zachęciło ich wiele towarzyszących wydarzeniu atrakcji oraz piękna pogoda.
- Hubertus jest głównie świętem myśliwych, ale i jeźdźców. Obchodzimy wtedy dzień naszego patrona, Świętego Huberta. Święto to przypada na 3 listopada, ale chcąc skorzystać z ładnej pogody, która zawsze jest na początku października, w pierwszą niedzielę tego miesiąca po raz dziewiąty organizujemy Hubertusa – mówi Jarosław Mikołajczyk, przewodniczący Zarządu Okręgu Polskiego Związku Łowieckiego w Kielcach.
- Dla nas jest to honor, że w tym roku możemy tę imprezę rangi ogólnokrajowej, przeprowadzić w regionie świętokrzyskim. W regionie na wskroś zielonym. Przytoczyłem dzisiaj ten parametr, że mamy w regionie największy udział terenów chronionych w całej Polsce, bo aż ponad 60% jest chronionych pod względem prawnym – mówi Adam Jarubas, marszałek województwa świętokrzyskiego.
- To jest pokłosie dobrze zorganizowanych poprzednich edycji. Przykładamy do tego olbrzymie starania, bo środki finansowe decydują o tym, jak ta impreza jest przygotowana. Zwracamy uwagę na szczegóły, takie jak poszczególne komponenty imprezy. Mamy tu ponad siedemdziesiąt stoisk, gdzie możemy skosztować naszych świętokrzyskich smakołyków i podziwiać rękodzieło. Mamy tu taką namiastkę województwa świętokrzyskiego w poszczególnych wydaniach i komponentach – dodaje Piotr Żołądek, członek zarządu województwa świętokrzyskiego.
Impreza była idealną okazją do przełamania złego stereotypu myśliwego jaki funkcjonuje w społeczeństwie.
- Często nam myśliwy kojarzy się jak z bajek, gdzie chodzi i strzela do zwierząt, a to myśliwi głównie dbają zwierzęta. Oni je dokarmiają, badają ich emigrację. Myśliwy to nie tylko ten, co strzela i zabija, a wprost przeciwnie to ten, który dba – mówi poseł Artur Gierada.
- Znam paru myśliwych i widzę, jak ciężko pracują. Polowanie to tylko malutki ułamek tego, co oni robią. To głównie ciężka, całoroczna praca. Ci ludzie dokarmiają zwierzęta i dbają o las. Doceniam ich ciężki trud i zachęcam, by poznać ich pracę bliżej. My znamy ich tylko z tego, że strzelają do zwierząt, ale pamiętajmy, że to naturalna selekcja, bo gdyby nie to, to dzisiaj by nas dziki wyryły, a inne zwierzęta nawet zdeptały. Podziwiajmy ich prace i w takich momentach przychodźmy i wspierajmy ich na takich imprezach jak dzisiaj – mówi Krzysztof Adamczyk, wiceprzewodniczący Rady Miasta Kielce i prezes stowarzyszenia „Czas Na Kielce”.
Największym zainteresowaniem wśród przybyłych cieszyła się degustacja pieczonego dzika oraz pokaz pogoni za lisem w wykonaniu Kieleckiego Ochotniczego Szwadronu Kawalerii imienia 13 Pułku Ułanów Wileńskich. Jak zapewniają organizatorzy, w październiku przyszłego roku w Kielcach po raz kolejny zostaniemy przywitani tradycyjnym „Darz bór”.
Napisz komentarz
Komentarze